23-letni Piotr Krajewski przed wyborami samorządowymi w 2014 złożył pisemną obietnicę: "całą swoją dietę przez całą kadencję będzie przekazywał na leczenie Cezarego Raczyńskiego za pośrednictwem opiekującej się chłopcem Fundacji". Przez całą jego kadencję uzbierałoby się aż 70 tys. zł. Rocznie rehabilitacja chorego Czarka kosztuje 20 tys. zł.
Zobacz koniecznie: Lotnisko widmo w Radomiu. 26 mln zł straty i zatrudnia 140 osób!
Mama chłopczyka nie kryje złości. - Strasznie jestem zażenowana. Strasznie to przeżywam. Dla mnie to jest niedorzeczne, że się muszę szarpać, że ktoś coś obiecał, ale nie dotrzymał słowa - mówi w tvn24.pl.
Radny miejski z Ostródy w specjalnym oświadczeniu wyjaśnił dlaczego nie dotrzymał obietnicy złożonej w czasie wyborów. - W połowie grudnia moja mama została zwolniona z pracy, 4 miesiące przed tzw. „okresem ochronnym" przed emeryturą. NIC tego nie zapowiadało (umowa do 2023 roku). To dla naszej dwuosobowej rodziny był straszny cios. Jestem cały czas osobą UCZĄCĄ SIĘ, więc zostałem postawiony w zupełnie nowej dla mnie sytuacji, jaką jest utrzymanie nie tylko siebie, ale i mojej rodziny - pisze Krajewski (pisownia oryginalna).
Sprawdź również: Zobacz, ile zarabiają politycy! Dodatki, służbowe karty i samochody
23-latek przekonuje, że o swoich kłopotach finansowych poinformował mamę Czarka i oboje doszli do porozumienia. Przy okazji jednocześnie przeprosił chorego chłopca i jego rodzinę. - Serdecznie przepraszam panią Joannę, mamę Czarka oraz Jego samego za tę sytuację. Przepraszam także tych, którzy poczuli się zawiedzeni moją postawą - czytamy w oświadczeniu. Radny z Ostródy zapewnił też, że nie zrezygnował z obietnicy złożonej w czasie wyborów i zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby wspomóc leczenie dziecka. - Zamierzam wkrótce podjąć różne inicjatywy w tym względzie - kończy swoje oświadczenie Krajewski.