Rafał Brzoska, apteka

i

Autor: MAREK KUDELSKI / SUPER EXPRESS, Shutterstock

Deregulacje

Rafał Brzoska chce deregulacji "Apteka dla aptekarza 2.0". Co się zmieni?

2025-03-04 5:11

Rafał Brzoska szef, który zajmuje się deregulacją prawa, zapowiedział w rozmowie z "Super Biznesem", że wśród propozycji deregulacji jest ustawa "Apteka dla aptekarza 2.0". Od jej wejście w życie gwałtownie spada liczba aptek, a w wielu gminach wręcz ich nie ma. Od września 2023 r. liczba aptek zmniejszyła się o 257 placówek. - Zbyt skomplikowane przepisy i nadmierna biurokracja szkodzą pacjentom - grzmią eksperci, uczestnicy specjalnej konferencji!

Super Biznes SE Google News

2 mln pacjentów w Polsce ma utrudniony dostęp do leków. To musi się zmienić 

Zbyt skomplikowane przepisy i nadmierna biurokracja w polskim sektorze aptecznym szkodzą pacjentom i powodują problemy w całym systemie ochrony zdrowia. Cierpią głównie pacjenci z terenów wiejskich i mniejszych miasteczek, gdzie dostęp do leków jest mocno ograniczony, a ceny rosną. Według najnowszego raportu pt. „Sytuacja rynku aptek w Polsce i wybranych krajach Europy" liczba aptek w Polsce spada najgwałtowniej w całej Europie, tymczasem w bogatych państwach UE trend jest odwrotny. Rafał Brzoska w programie "Pieniądze to nie wszystko" stwierdził, że przepis, który zabrania aptekarzowi mieć więcej niż 4 apteki to absurd. - Czyli ktoś chce pracować ciężej, ktoś ma rodzinny biznes, który chce rozwijać np. z dziećmi - farmaceutami, a my mamy przepis, który mówi nie, możesz tylko otworzyć 4 apteki. Więc mówimy tu o ograniczaniu energii Polaków w zakresie, w którym ona powinna być wyzwalana, a nie ograniczana- mówił w programie "Pieniądze to nie wszystko" szef zespołu deregulacyjnego Rafał Brzoska.

Podobną opinię wyraził Rafał Dutkiewicz, prezes Pracodawców RP, któru podczas środowej konferencji zwrócił uwagę, że w krajach, które stawiają na dobro pacjenta i rozwój przedsiębiorczości, bardziej elastyczne przepisy poprawiają działanie systemu. W jego opinii przeregulowanie i nadmierna biurokratyzacja polskiego sektora aptecznego działa wbrew interesowi pacjentów i prowadzi do dysfunkcji całego systemu ochrony zdrowia.- Jak pokazuje przykład krajów, które obrały kierunek stanowienia prawa nastawiony na dobro pacjenta i rozwój przedsiębiorczości, rozsądna liberalizacja przepisów usprawnia system, zwiększa poziom, dostępność i rozszerza wachlarz usług dostępnych w aptekach. Sprzyja inwestycjom na rynku, innowacjom i rozwojowi branży, co wprost przekłada się na niższe ceny dla pacjentów i wyższą dostępność, zarówno usług jak i produktów leczniczych" - mówi Dutkiewicz z Pracodawców RP. Poprawić tę sytuacje może program deregulacji zapowiedziany przez Premiera Donalda Tuska oraz przedstawiony w programie Omnibus Komisji Europejskiej. - Premier Tusk zapowiedział deregulację gospodarki. Jaskrawym przykładem nadmiernej regulacji  i jednocześnie najgorzej napisanego prawa jest rynek aptek. Podczas rządów PiS zamknęło się około  4 tysięcy aptek, najwięcej w Europie. W ostatnich latach niemal w ogóle zaprzestano wydawania nowych zezwoleń, a aptekarze praktycznie nie mogą dysponować swoim majątkiem, bo tak stanowi AdA 2.0 – komentuje Jerzy Meysztowicz, poseł na Sejm RP (KP Koalicja Obywatelska).Tomasz Michałek z Koalicji „Na Pomoc Niesamodzielnym” zwraca uwagę z kolei, że pacjentom jest wszystko jedno, czy apteka należy do indywidualnego właściciela czy do sieci aptecznej.

– Pacjenci są różni, mniej lub bardziej samodzielni i mobilni, w różnych sytuacjach zdrowotnych i finansowych. Przepisy regulujące rynek apteczny jako takie pacjentów nie interesują dopóty, dopóki nie ponoszą kosztów przeregulowania tego rynku. Jak wynika z raportu, pacjentom jest wszystko jedno, czy apteka należy do indywidualnego właściciela czy do sieci aptecznej. Dla nich liczy się przede wszystkim bliskość aptek, cena leków, ich dostępność oraz profesjonalna obsługa. Ufają farmaceutom, najczęściej są oni dla nich przystępniejsi niż lekarze w POZ, więc chcieliby rozwoju opieki farmaceutycznej - uważa Michałek z Koalicji „Na Pomoc Niesamodzielnym”. 

Potwierdza to raport „Sytuacja rynku aptek w Polsce i wybranych krajach Europy", z którego wynika, że ponad 2 mln osób w naszym kraju nie ma dostępu do apteki w swej gminie i w rezultcie ma utrudniony dostęp do leków. Na mapie Polski już Przeszło 400 polskich gmin nie ma na swoim apteki, co sprawia, że pacjenci nierzadko muszą pokonywać nawet kilkadziesiąt kilometrów do najbliższej apteki.

Jest co deregulować na rynku aptecznym. Na Zachodzie liberalizacja przepisów, na Wschodzie odwrotnie

Działalność aptek w Polsce reguluje 18 aktów prawnych. Ich zakres, poziom restrykcji i stopień ingerencji w prowadzenie działalności gospodarczej wysuwa Polskę na czoło Europy. Ostatni z aktów prawnych, wprowadzony we wrześniu 2023 roku, czyli tzw. Apteka dla Aptekarza 2.0, został nawet uznany za niezgody z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny.

– W Europie nie funkcjonuje jeden model regulacji rynku aptek, jednak na tym polu Polska charakteryzuje się istotnym przeregulowaniem w porównaniu do rozwiązań prawnych spotykanych w innych państwach Europy. Przepisy dotyczące działalności aptecznej w takich krajach jak Holandia, Irlandia, Wielka Brytania czy Włochy są bardziej liberalne i zorientowane na rozwój przedsiębiorczości - tłumaczy Jacek Wieczorek, przedstawiciel IQVIA.

Jak wyjaśnia Wieczorek, "w ostatnich latach w wielu krajach Europy Zachodniej, m. in. w Hiszpanii, Irlandii we Włoszech, obserwujemy trend liberalizacji. Z drugiej strony mamy zaostrzanie prawa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, tj. Estonii, na Węgrzech czy właśnie w Polsce, z niekorzystnymi dla pacjentów konsekwencjami. Przykładowo na Węgrzech w wyniku ścisłych restrykcji rynkowych odnotowano spadek dostępności leków – szacuje się, że 700 000 osób żyje w ośrodkach, w których produkty lecznicze nie są bezpośrednio dostępne – ponadto ich ceny wzrastały najszybciej w Europie. 

Mariusz Kisiel, przewodniczący Platformy Aptecznej Pracodawców RP uważa, że przeciwdziałając konsolidacji aptek w sieci, osłabiono rynek detaliczny obrotu lekami a wzmocniono pozycję hurtowni względem aptek, co ma duży wpływ na cenę i dostępność.

- Nadmierne regulacje na rynku aptecznym, a w tym ADA 2.0, od samego początku miały na celu zablokowanie możliwości rozwoju sieci aptecznych w Polsce. Uzyskano jednak efekt odwrotny od zamierzonego. Hamując rozwój sieci aptecznych, umożliwiono rozwój sieci wirtualnych. W tej chwili mamy sytuację, w której jedna z hurtowni farmaceutycznych tworzy największą sieć aptek w kraju, zrzeszając w swoich programach partnerskich ok. 4000 aptek - mówi Kisiel. I dodaje: - Przeciwdziałając konsolidacji aptek w sieci, osłabiono rynek detaliczny obrotu lekami a wzmocniono pozycję hurtowni względem aptek, co ma duży wpływ na cenę i dostępność. AdA 2.0 przyczynia się do postępującego spadku liczby aptek, na miejsce których nie powstają nowe. Pacjenci mają utrudniony dostęp do leków, leki są coraz droższe, a farmaceuci tracą miejsca pracy. Warto czerpać z doświadczeń innych krajów, a najlepiej uczyć się na ich błędach. Włochy są przykładem państwa, które swój ściśle regulowany rynek apteczny zliberalizowało, czyniąc go najlepiej prosperującym w Europie. Z korzyścią dla całego systemu ochrony zdrowia i pacjenta.

W programie "Pieniądze to nie wszystko" Brzoska ujawnił, że do pracy zespołu deregulacyjnego zgłosiło się ponad 500 ekspertów. Zespoły, jak mówił Brzoska, składają się z ekonomistów, prawników i przedsiębiorców, którzy mają  przygotować 200–300 propozycji zmian. Zespoły te podzielono na 20 obszarów tematycznych, których celem jest analiza i eliminacja zbędnych regulacji. Brzoska ma 120 dni na deregulację. 

QUIZ PRL. Wychowanie dzieci w PRL-u. Jak wyglądało dzieciństwo w Polsce Ludowej?
Pytanie 1 z 12
O tym ile dzieci miały do powiedzenia w PRL-u mówiło powiedzenie…
QUIZ PRL. Wychowanie dzieci w PRL-u. Jak wyglądało dzieciństwo w Polsce Ludowej?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze