Elżbieta Rafalska zwróciła też uwagę na inne trudności, jakie stoją przed Ukraińcami przed podjęciem pracy w krajach starej Unii Europejskiej. - Warunkiem korzystania z ruchu bezwizowego jest posiadanie paszportu biometrycznego. Jednak należy pamiętać, że większość obywateli Ukrainy nie ma takich paszportów - wyjaśnia minister.
Zobacz również: Pensja minimalna może wzrosnąć do 2100 zł miesięcznie
Zdaniem szefowej MRPiPS, Ukraińcy nie mają dostępu do zachodniego rynku pracy bez żadnych ograniczeń. - Te warunki w niektórych krajach strefy Schengen są bardziej restrykcyjne niż u nas w Polsce - zaznacza i dodaje, że polski rynek pracy nadal pozostaje atrakcyjny dla obywateli Ukrainy. - Przemawia za nami silna obecność polskich agencji zatrudnienia na rynku ukraińskim. Mamy atut bliskości geograficznej, jesteśmy sąsiadami Ukrainy. Dzięki temu rodziny mają do siebie bliżej. Ukraińscy pracownicy często powtarzają, że dla nich ma nawet znaczenie, czy pracują w zachodniej części Polski, czy wschodniej. Nie bez znaczenia w naszej sytuacji jest też podobieństwo językowe i bliskość kulturowa - zaznaczyła Rafalska.
- Obywatele Ukrainy muszą nie tylko mieć ważny paszport biometryczny, lecz także uzasadnić cel i warunki planowanego pobytu, dysponować wymaganymi środkami finansowymi (300 zł do trzech dni i 75 zł na każdy kolejny dzień pobytu) oraz mieć ubezpieczenie. Osoby takie nie mogą także widnieć w bazach danych jako te, którym - z różnych przyczyn - odmówiono wcześniej wjazdu oraz nie mogą zostać uznane za zagrażające porządkowi publicznemu i bezpieczeństwu wewnętrznego. Paszporty biometryczne, upoważniające obywateli Ukrainy do podróżowania do państw unijnych bez wiz, wydawane są w tym kraju od 2015 r. - podaje PAP.
Źródło: PAP