Zwolnienia grupowe i likwidacja fabryk staje się codziennością w Europie
W Polsce jaskrawym przykładem recesji jest zamknięcie fabryki Fiata w Bielsku Białej, gdzie cała linia montażowa została wywieziona do Brazylii. W Niemczech zwolnienia zapowiedział Bosch, który zredukuje załogę o 5,5 tysięcy osób. Również producent stali Thyssenkrupp do końca dekady zwolni 11 tys. pracowników. Niemiecki dostawca części samochodowych ZF ogłosił, że w ciągu trzech lat zredukuje nawet 14 tys. etatów.
To nie tylko tyczy się największej gospodarki europejskiej, która jest największym partnerem gospodarczym Polski. Również Francuzi zamykają fabryki i zwalniają grupowo, Według informacji portalu m.in. francuski Michelin potwierdził likwidację swoich zakładów w Cholet i Vannes w zachodniej Francji do 2026 r. Również Ford zapowiedział, że zwolnienia grupowe obejmą 4 tys. pracowników w całej Europie.
"Europejska Konfederacja Związków Zawodowych wylicza, że w ciągu ostatnich 15 lat w UE zlikwidowano 2,3 mln miejsc pracy w sektorze produkcyjnym, przy czym ok. miliona już po 2019 r. Jeszcze na początku XXI w. kraje UE odpowiadały za ok. 20 proc. globalnej siły przemysłowej. W 2021 r. było to już zaledwie 14,5 proc. Europę wypiera Azja na czele z Chinami, wiele firm przegrywa również konkurencję z rywalami z USA" - czytamy w Business Insider.
Portal cytuje ekspertów, którzy wyjaśniają, że przyczyn ogromnego kryzysu ekonomicznego w Europie m.in. należy upatrywać w polityce klimatycznej. "nie da się nakładać na producentów na kontynencie kolejnych obowiązków, a jednocześnie przymykać oko na to, że towary wjeżdżające do Europy nie spełniają żadnych restrykcji" - cytuje Business Insider, Piotra Soroczyńskiego, głównego ekonomisty Krajowej Izby Gospodarczej.
Jak dodaje Soroczyński – "należy dokonać gruntownego przeglądu przepisów klimatycznych. Nie chodzi o to, żeby je wycofywać, ale być może potrzebujemy więcej czasu na łagodniejsze przejście przez zmiany, które zakładają. Potrzebujemy też umiejętnej ochrony europejskiego rynku. Tak by europejskie firmy mogły na nim konkurować na równych zasadach z importowanymi produktami".
Inny ekspert zauważa, że przyczyną obecnego kryzysu ekonomicznego są wysokie ceny energii i surowców.
Portal wymienia trzy przyczyny, które wg. Fatih Birol tureckiego ekonomisty, to" uzależnienie się od rosyjskiego gazu, rezygnacja z mocy atomowych oraz oddaniem walkowerem rywalizacji o technologie OZE (na czele z produkowaną dziś głównie w Chinach fotowoltaiką)".
Polecany artykuł: