Reforma emerytalna, którą przeprowadził rząd Jerzego Buzka w końcówce lat 90., nie powiodła się. Jak twierdzą ekonomiści, przyczyn było kilka, choćby taka, że reformy nie dokończono. Wciąż zbyt wiele było uprzywilejowanych grup pracowników. Kolejne rządy nie chciały włączać ich do systemu, bo obawiały się protestów, spadków w sondażach i przegranej w wyborach. Gwóźdź do trumny reformie wbił rząd Donalda Tuska, zabierając połowę pieniędzy z OFE. System wymaga reformy, bo inaczej Polacy dostaną bardzo niskie emerytury. To problem nie tylko przyszłych emerytów – nieuchronnie za kilkanaście lat ci ludzie, nie mogąc się utrzymać, przyjdą po pomoc, a ta pomoc będzie pochodziła z budżetu państwa. W tym kontekście pomysł prezentowany przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego zawarty w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wydaje się co najmniej wart uwagi.
NA CZYM POLEGA REFORMA
Rząd w lipcu ubiegłego roku przedstawił pomysł stworzenia pracowniczych planów kapitałowych. Pomysł został przyjęty przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, a projekt jest już wpisany do planu prac Rady Ministrów. Nowy model odkładania pieniędzy na emeryturę ma zacząć obowiązywać od 2019 r. Czym są pracownicze plany kapitałowe? To forma oszczędzania dobrowolna dla pracownika. Pracodawca będzie miał obowiązek założyć PPK, przedstawić ofertępracownikowi i zapisać go do programu. Obowiązkowemu zapisowi będzie podlegał każdy pracownik w wieku 19–55 lat. To, czy będzie on oszczędzał na swoją emeryturę, czy nie, będzie jego indywidualną decyzją, będzie mógł wypisać się z programu. Wdrażanie systemu będzie rozłożone w czasie i w pierwszej kolejności obejmie największe przedsiębiorstwa. Pracodawcy, którzy utworzyli pracowniczy program emerytalny, będą zwolnieni z obowiązku tworzenia PPK. W późniejszym okresie – jak zakłada plan ministra Morawieckiego – każda firma, która zatrudnia powyżej 19 pracowników, będzie musiała utworzyć Pracownicze Plany Kapitałowe. Pieniądze na indywidualne konta będą wpłacać pracownicy i pracodawcy. Będą także zachęty finansowe od państwa. Z pensji pracownika na PPK trafi 2 proc. wynagrodzenia. Pracodawca będzie musiał dołożyć 1,5 proc.
ZYSKAJĄ PRACODAWCY...
Korzyści w przypadku wprowadzenia reformy odniosą nie tylko pracownicy, lecz także pracodawcy, czyli właściciele firm. Będą oni mogli wliczyć składki na PPK do kosztów uzyskania przychodu, uzyskają ulgi w składce na Fundusz Pracy i zwolnienie składek na PPK ze składek na ubezpieczenie społeczne. Zyskają także większą lojalność pracowników, łatwiejszy dostęp do kapitału i większy popyt na swoje produkty czy usługi.
...I GOSPODARKA
Upowszechnienie dodatkowego oszczędzania na emeryturę nie tylko podniesie wysokość przyszłych emerytur, lecz także zwiększy dostępność kapitału finansującego rozwój polskich przedsiębiorstw i długoterminowych inwestycji. Ograniczy także zależność polskiej gospodarki i giełdy od kapitału z zagranicy. Polska cierpi na niedostatek długoterminowych oszczędności krajowych, a to zagraża stabilności makroekonomicznej i ogranicza możliwości rozwoju kraju. Międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto Polski jest głęboko ujemna. Niepokojący jest również wysoki udział inwestorów zagranicznych wśród właścicieli polskich papierów skarbowych. Polska jest zaliczana do krajów najbardziej wrażliwych wśród gospodarek wschodzących. Co więcej, brak wystarczającej ilości długoterminowych oszczędności krajowych ogranicza dostępność finansowania bankowego dla długoterminowych projektów infrastrukturalnych i energetycznych, a także mieszkalnictwa. Tymczasem środki odłożone w ramach PPK mogą podnieść poziom oszczędności, a przez to zwiększyć inwestycje, co ostatecznie przełoży się na szybszy wzrost gospodarczy. Jak duży? Wpływ reformy na wzrost PKB zależy od średniej wartości składki na PPK, która może oscylować pomiędzy 4 a 7 proc. Szacowany wzrost bazowy PKB Polski w latach 2017– 2050 to 2,1 proc. Reforma emerytalna może zwiększyć go do 2,32 proc.
– Długoterminowe oszczędności krajowe zwiększają dostępność kapitału, który przez giełdę może finansować gospodarkę, zmniejszają zależność giełdy od kapitału zagranicznego oraz umożliwiają rozwój długoterminowych inwestorów instytucjonalnych, takich jak fundusze emerytalne i fundusze inwestycyjne, których obecność może stanowić alternatywę dla zagranicznej kontroli nad polskimi firmami – tłumaczy Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. W krajach Unii Europejskiej 45 proc. aktywów finansowych gospodarstw domowych utrzymywanych jest w funduszach emerytalnych, a 34 proc. w gotówce i depozytach bankowych. W Polsce proporcje te wynoszą odpowiednio 17 i 54 proc. Bez mobilizowania długoterminowych
oszczędności prywatnych, a przede wszystkim oszczędności emerytalnych, scenariusz doganiania niemieckiej gospodarki przez polską jest mało prawdopodobny. Rośnie za to ryzyko wpadnięcia przez Polskę w pułapkę średniego poziomu rozwoju.
– Upowszechnienie dodatkowego oszczędzania na emeryturę mogłoby złagodzić spadek stopy zastąpienia, zwiększyć stabilność makroekonomiczną kraju, ułatwić zrównoważony, długoterminowy wzrost gospodarczy – potwierdza Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
SPECJALIŚCI CHWALĄ POMYSŁ MORAWIECKIEGO
Pomysł wicepremiera Morawieckiego pozytywnie oceniła PwC, czyli globalna sieć przedsiębiorstw świadczących usługi księgowe, audytorskie i doradcze.
Zalety reformy Morawieckiego to:
1. Rzeczywiste zaangażowanie państwa i pracodawców w gromadzenie środków emerytalnych.
2. Ostateczne wyjaśnienie niepewności związanej z własnością i przyszłością zgromadzonych środków w OFE (poza PPK reforma zakłada transfer 75 proc. aktywów OFE do prywatnych IKZE, a 25 proc. do ZUS).
3. Likwidacja suwaka bezpieczeństwa, który powoduje odpływ kapitału z rynku. Suwak polega na tym, że gdy ubezpieczony osiąga wiek o 10 lat niższy od wieku emerytalnego, jego aktywa w OFE, podobnie jak bieżące składki są systematycznie przekazywane do ZUS.
4. Wpłaty pracowników na PPK są zwolnione z opodatkowania – wprowadzenie systemu EET (zwolnienie z podatku składki i zysków, ale opodatkowanie wypłaty).
5. Pracodawcy wybierają podmiot zarządzający PPK, a tak wybrane podmioty konkurują między sobą na określonych warunkach. Tego typu programy emerytalne jak planowane w Polsce pracownicze plany kapitałowe z powodzeniem działają w wielu krajach świata, np. w Holandii, Wielkiej Brytanii, Kanadzie czy Nowej Zelandii.
POLACY CHCĄ REFORMY EMERYTUR
Ponad połowa Polaków pozytywnie ocenia planowane przez rząd zmiany w kapitałowej części systemu emerytalnego. Dodatkowe oszczędzanie na emeryturę z dopłatą pracodawców popiera 57,4 proc. osób zapytanych przez CBOS. Za transferem 75 proc. aktywów OFE do IKE i przekształceniem ich w prywatną własność ubezpieczonych opowiada się 68,7 proc. respondentów.
CBOS zapytał badanych o przeznaczenie środków zgromadzonych na rachunkach w OFE. Zdecydowana większość (68,7 proc.) wybiera rozwiązanie zaproponowane przez wicepremiera Morawieckiego. Zgodnie z nim środki zgromadzone na rachunku ubezpieczonego w OFE stałyby się w 75 proc. jego prywatną własnością i trafiły na indywidualne konto emerytalne. 25 proc. zgromadzonych w OFE składek ma pozostać własnością publiczną i trafić do ZUS. Przekazanie w całości środków zgromadzonych w OFE do ZUS nie cieszy się poparciem badanych – za taką opcją opowiada się tylko 13 proc. ankietowanych. Pogląd na tę kwestię nieco zmienia wykształcenie – im wyższy jego poziom, tym większe poparcie dla dywersyfikacji transferu środków zgromadzonych na rachunku w OFE. Niezależnie jednak od poziomu wykształcenia podział środków na część prywatną i publiczną cieszy się poparciem większości badanych. Najgorętszymi zwolennikami tego rozwiązania są osoby zatrudnione na umowę o pracę (75,7 proc.) oraz samozatrudnione (70,6 proc.).
– Polacy mają poczucie, że środki zgromadzone na rachunkach w OFE należą do nich. Zapowiedziana w ubiegłym roku formalnoprawna zmiana statusu 75 proc. tych środków na prywatny oraz przekazanie ich na nowo utworzone konta w III filarze wydają się oczekiwane przez Polaków. Realizacja tej zapowiedzi może być działaniem odbudowującym społeczne zaufanie do systemu emerytalnego oraz dającym impuls do aktywnego, powszechnego uczestnictwa w dodatkowym oszczędzaniu na emeryturę – tłumaczy Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.Co więcej – Polacy są gotowi dodatkowo oszczędzać na swoją emeryturę (przy dopłacie ze strony pracodawcy). Ponad połowa badanych – 57,4 proc. – oceniła tę propozycję pozytywnie. Taką koncepcję zdecydowanie źle ocenia jedynie 6,8 proc. badanych.
OTWARTE FUNDUSZE EMERYTALNE SĄ NAJSKUTECZNIEJSZE
Małgorzata Rusewicz,
prezes IGTE
OFE są najefektywniejszą i najtańszą formą pomnażania kapitału – wynika z raportu Analiz Online. Od lutego 2014 r. OFE pomnażały kapitał w tempie Wynoszącym 8,9 proc. Uzyskały lepsze wyniki niż depozyty bankowe, różne formy funduszy i wybrane indeksy giełdowe. Fundusze emerytalne są też najtańszą formą zbiorowego lokowania kapitału na rynku akcji. Analiza objęła okres od lutego 2014 r. (od chwili umorzenia części dłużnej portfela OFE) do maja 2017 r. W zestawieniu
porównano średnie stopy zwrotu różnych grup funduszy inwestycyjnych, oprocentowanie depozytów oraz wskaźniki giełdowe, inflacji i waloryzacji składek w ZUS. Ocena wyników została oparta na wewnętrznej stopie zwrotu (IRR), która uwzględnia charakterystyczne dla oszczędzania w OFE regularne wpłaty. W symulacji wyników różnych form oszczędzania uwzględnione zostały odpowiednie średnie opłaty manipulacyjne. Analizy pokazały, że OFE wypracowały wyższą stopę zwrotu niż typowo komercyjne formy oszczędzania oraz że pomnażały kapitał lepiej niż produkty o wysokim profilu bezpieczeństwa (fundusze gotówkowe i pieniężne o uniwersalnej strategii), fundusze mieszane (stabilnego wzrostu, zrównoważone) oraz czysto akcyjne. – Wyniki tego raportu pokazują, że inwestowanie oszczędności emerytalnych na rynku kapitałowym przez dedykowane do tego instytucje przynosi oszczędzającym najwięcej korzyści – tłumaczy Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.
MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z IZBĄ GOSPODARCZĄ TOWARZYSTW EMERYTALNYCH