Całą sprawę nagłośnił parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej Michał Kierwiński. Z informacji ujawnionych przez posła wynika, że poprzez podległą sobie spółkę, ministerstwo Jadwigi Emilewicz produkuje różańce, a w zamian otrzymuje reklamę w katolickim "Naszym Dzienniku".
Mowa o spółce Artgos, w której udziały ma Skarb Państwa. Firma miała podpisać umowę z inną spółką - SPES, powiązaną z kolei imperium medialnym o. Tadeusza Rydzyka. Artgos miał wyprodukować 200 tys. różańców jako gotowy produkt oraz formę wtryskową do ich produkcji. Rząd - według opublikowanych w piśmie informacji, zapłacił za wyrób różańców dla o. Rydzyka 26,5 tys. zł netto.
O komentarz poprosiliśmy samych zainteresowanych, czyli resort przedsiębiorczości. - W nawiązaniu do informacji, jakoby Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii zleciło produkcję różańców w zamian za reklamę w mediach informujemy, że to nieprawda. Resort nie zlecał żadnej produkcji spółce "Zakład Tworzyw Sztucznych Artgos S.A." i nie decyduje, w których mediach spółka się reklamuje oraz w jaki sposób się z nimi rozlicza. W strukturze właścicielskiej spółki Skarb Państwa posiada znikomy udział kapitałowy w wysokości 1,58 proc. Tym samym resort nie ma wpływu na działalność biznesową firmy. Kreuje ją zarząd spółki - czytamy w komunikacie resortu przesłanym do redakcji Superbiz.pl.
Mimo to, tematu nie odpuszcza poseł Kierwiński. - Dodatkowe pytania dotyczące programu Różaniec+. Coś mi się wydaje że transakcja różaniec za reklamę u Rydzyka była średnio opłacalna dla budżetu państwa. Niedługo dowiemy się że kolejna partia różańców opłacona zostanie dobrym słowem biznesmena z Torunia - napisał członek PO w nowym wpisie na Twitterze.