Pieniądze to nie wszystko. Gościem Paweł Mateńczuk, ps. Naval były żołnierz GROM
Paweł Mateńczuk w trakcie rozmowy z Hubertem Biskupskim skomentował sytuację w Rosji, w której mieszkańcy witali z radością żołnierzy z grupy Wagnera. Zdaniem byłego żołnierza GROM, Rosjanie cieszyli się, bo sądzili, że to koniec wojny na Ukrainie.
- Rosyjskie ulice zaczynają być zalewane inwalidami wojennymi. Jak się widzi swojego sąsiada bez ręki, bez nogi, to nie jest nic miłego [...] jak mamy poważnie rannych, to zaczyna społeczeństwo inaczej patrzeć. Wierzyłbym, ze oni się cieszyli, że Wagner wyszedł z Ukrainy i ta wojna się kończy, bo każda matka i ojciec jeśli mają syna, to ten syn może w każdej chwili może zostać powołany. Albo masz swoje dzieci, 40 lat i nagle musisz zostawić swój dom, pójść na front i widzisz jak po sąsiedzku cmentarz się zapełnia. Myślę, że patrzenie na swoją rodzinę wygrywa z wielką Rosją. Może się mylę - mówił Naval.
Jak jednak dodał, jest w na wschodzie nowe pokolenie, które "chce zrobić coś wielkiego dla Rosji" i może mieć duży entuzjazm wobec działań wojennych. Stwierdził również, że "Putin zrobi wszystko, żeby się ocalić", a sama Rosja jest nieobliczalna. Dlatego jego zdaniem nie można niczego wykluczyć, w tym ataku na elektrownię jądrową na Zaporożu.