Władimir Putin

i

Autor: PAP / EPA / ANDREY GORSHKOV KREMLIN POOLSPUTNIK Władimir Putin

Rosjanie próbują skłócić Polaków internecie. Nie dajmy się zmanipulować Putinowi

2022-03-06 12:07

Wojna trwa nie tylko na Ukrainie. Od wielu lat armia Putina aktywnie działa w... internecie. Nie chodzi jednak o hakerów łamiących rządowe zabezpieczenia. Największe sukcesy w sieci odnoszą pospolite rosyjskie trolle. Armia specjalistów od manipulacji od wielu lat skutecznie wprowadza zamęt dzieląc Polaków, manipulując opiniami, rozdrapując stare rany i radykalizując społeczeństwo. Działania putinowskich trolli nasiliły się po ataku na Ukrainie. Polskie fora i social media stale są atakowane przez wichrzycieli próbujących wprowadzić poczucie wewnętrznego zagrożenia, zdestabilizować sytuację na granicy oraz skłócić Polaków z Ukraińcami i sobą na wzajem. Nie dajmy się!

Atak Rosji na Ukrainę wywołał lawinę informacji i komentarzy w mediach społecznościowych. Nie wszystkie informacje, które pojawiają się w sieci, są prawdziwe, jest wiele kont, które tworzą lub powielają fake newsy, aby zmienić obraz wojny.

 Prawo.pl podaje, że Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych (IBIiMS) odnotował 28 lutego ponad 9 tys. prób dezinformacji w przestrzeni polskiego internetu i mediów społecznościowych, a eksperci instytutu zidentyfikowali działanie przynajmniej trzech zorganizowanych grup roboczych, prowadzących dezinformację w szczególności na Facebooku i Twitterze.

 IBIiMS poinformował, że przeprowadzono m.in. punktowy atak dezinformacyjny dotyczący braku gotówki w bankomatach, którego celem jest pośrednie wywołanie paniki.

 „Rosyjski rząd dąży do szerzenia kłamstw, zamieszania i wątpliwości co do tego, co się dzieje oraz do podważania morale i jedności demokratycznego świata. Rosyjski rząd zaangażował się również w masową kampanię dezinformacyjną, aby usprawiedliwić światu i własnemu narodowi swoją agresywną wojnę i ukryć popełniane w jej trakcie zbrodnie” - wskazali premierzy w cytowanym przez Prawo.pl liście.

 Do walki z dezinformacją włączają się rządy, a portale zaczynają blokować rosyjskie trolle. Zespoły w Meta (dawniej Facebook) zlikwidowały sieć kont podszywających się pod niezależne media, mocniej zaangażowały się w weryfikację faktów, zakazano także reklamy rosyjskich mediów. Google zablokował dostęp do niektórych rosyjskich kanałów YouTube w tych krajach. Wyłączył też w mapach Google informacje o natężeniu ruchu by utrudnić planowanie ataków Rosjanom.

 Przykład? W internecie zaczęły pojawiać się informacje o tym, że uchodźcy mieli atakować i gwałcić kobiety w Przemyślu. Te informacje dementuje rzecznik KGP inspektor Mariusz Ciarka. - Apelujemy o zachowanie spokoju i nieuleganie dezinformacji oraz celowo powielanym fake newsom, które mają na celu wywołanie niepokojów. Policja jak i inne służby mają naprawdę dużo zadań na granicy, jesteśmy tam, wspieramy Straż Graniczna, czuwamy, zapewniamy bezpieczeństwo - podkreślił rzecznik KGP.

 - Nasilona dezinformacja i powielenie kłamstw zmusza nas do podejmowania dodatkowych działań. Przykładem niech będą fałszywie przekazywane informacje o rzekomych gwałtach czy molestowaniu, których mieli dopuszczać się obcokrajowcy przybywający z terenu objętej wojną Ukrainy. Chociaż nic takiego nie miało miejsca, nie odnotowaliśmy zwiększonej liczby przestępstw to i tak wywołało to niepotrzebnie negatywne reakcje - zaznaczył.

 Wskazał, że na terenie przejść granicznych, jak i w samym Przemyślu są znaczne siły policji. "Dbamy tam o porządek i zapewniamy bezpieczeństwo" - zapewnił.

 - Bardzo ważny jest również spokój społeczny i nieuleganie obcej dezinformacji, która ma wywołać właśnie nieobliczalne zachowania i eskalację. Powtarzam jeszcze raz - na tym ternie nie odnotowujemy zwiększonej przestępczości, jak i gwałtów czy przypadków molestowania - podał.

Express Biedrzyckiej - Piotr Zgorzelski: Putin musi skończyć jak Hitler

NASK, czyli Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa, która jest państwowym instytutem badawczym nadzorowanym przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów apeluje o czujność, jeśli chodzi o pojawiające się w ostatnich godzinach w przestrzeni publicznej doniesienia, które mają m.in. generować negatywne emocje wobec uchodźców i zmienić naszą postawę wobec osób uciekających przed wojną. Wcześniej próbowano zdestabilizować sytuację doniesieniami o brakach paliw, niektórych leków czy gotówki w bankomatach.

 "Prosimy o krytyczną ocenę treści" – zaleca NASK, w strukturach którego działa CERT Polska (Computer Emergency Response Team), czyli zespół zajmujący się reagowaniem na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci. 

Listen to "Dezinformacja i fake newsy" on Spreaker.
Sonda
Czy W. Putin trafi przed Trybunał w Hadze za zbrodnie wojenne?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze