Każdy z nas musi liczyć się z pojawieniem się niespodziewanych wydatków. Mamy więc do wyboru: albo każdego miesiąca będziemy odkładać jakąś sumę na czarną godzinę, albo damy się zaskoczyć, ratując się w danej sytuacji pożyczką. Lepiej jest, odłożyć sto czy pięćdziesiąt złotych niż pożyczać, a potem spłacać raty z odsetkami. Jeśli gospodarujemy rozsądnie naszym domowym budżetem, możemy odkładać te sumy co miesiąc do funduszu. Część środków odkładanych na wszelki wypadek lokujmy w stabilnych funduszach rynku pieniężnego. Warto też pomyśleć o funduszach inwestujących w akcje tak, by część oszczędności pracowała na naszą przyszłość.
Artykuł przedstawia osobiste poglądy autora, a nie instytucji, z którą jest związany.