W nocy z 17 na 18 marca Ryanair podjął decyzję o anulowaniu 80 proc. swoim połączeń. Jak pisze serwis spidersweb.pl klienci Ryanaira są wściekli, większość z nich nie może skontaktować się z pracownikami irlandzkiego przewoźnika, a odzyskanie pieniędzy za odwołane loty graniczy z cudem. Osobom, które wypełniły specjalny formularz na stronie linii lotniczych, pojawiał się komunikat o błędnym numerze rezerwacji. Zdesperowani konsumenci radzą, aby omijać wszelkie internetowe formularze i kontaktować się przez chat, gdzie po kilku godzinach pracownik ręcznie wpisze wniosek o zwrot kosztów.
Zobacz również: Koronawirus w Polsce. Bank Pekao S.A. przekaże 5 mln złotych szpitalom
W mediach społecznościowych można znaleźć dziesiątki wpisów od niezadowolonych klientów, którzy w żaden sposób nie mogą się skontaktować z pracownikami przewoźnika. Podobną politykę firma zastosowała w przypadku kontaktów z mediami. Redakcja spidersweb.pl, po wysłaniu prośby o komentarz Ryanaira otrzymała odpowiedź, że obecnie biuro prasowe nie odpowiada na zapytania ze strony dziennikarzy.
Kwarantanna w domu. "The Crown– Korona Rzeczpospolitej" - zagraj za darmo w premierową grę z Polski