Ryanair / fot. Centrum Prasowe

i

Autor: NB Ryanair / fot. Centrum Prasowe

Medialna burza wokół Ryanaira. Chodzi o opłaty za bagaż

2018-01-19 11:06

Irlandzka linia lotnicza ubiegły rok z pewnością nie zaliczy do udanych. Wygląda jednak na to, że początek 2018 również może przynieść niemiłe niespodzianki w związku z nową polityką bagażową wprowadzoną od 15 stycznia br. Jedna z organizacji już wzywa do bojkotu linii. Tymczasem operator lotniczy chciał nałożyć dodatkowe opłaty na klientów na trasie Polska-Izrael. Po medialnej burzy, jaka rozpętała się po ogłoszeniu tej decyzji, jeszcze tego samego dnia się wycofał.

W czwartek pasażerowie, którzy podróżowali na trasie do lub z Izraela z dwoma bagażami podręcznymi, musieli zapłacić za większą walizkę dodatkowo nawet do 50 euro, tj. ok. 200 złotych. Klienci linii nie kryli oburzenia, szczególnie, że nowa polityka bagażowa Ryanaira obowiązująca od 15 stycznia br. zakłada, że na wszystkich połączeniach tylko pasażerowie, którzy wykupili tzw. pierwszeństwo wejścia na pokład będą mogli wnieść walizkę – kabinówkę do samolotu. Jednak pozostali będą mogli przekazać ją za darmo do luku bagażowego i odbiorą ją tak jak bagaż rejestrowany, nie ponosząc dodatkowych kosztów.
Nowa polityka bagażowa Ryanaira nie spodobała się nie tylko pasażerom, ale również organizacjom, a decyzja dotycząca lotów do Izraela, która zakładała opłatę za większą walizkę nawet do 50 euro wywołała jeszcze większe oburzenie.
W czwartek rano fakt dodatkowych kosztów ogłoszono, ale już wieczorem decyzję cofnięto i przywrócono możliwość bezpłatnego nadania większej sztuki bagażu na lotach z i do Izraela od 20 stycznia.

To oznacza, że loty na trasie Polska-Izrael będą przebiegać według nowej polityki bagażowej, wprowadzonej od 15 stycznia br. - tj. będzie można bezpłatnie posiadać dwie walizki, a pasażerowie bez pierwszeństwa wejścia na pokład przekażą kabinówkę obsłudze w chwili przejścia przez ostatnią bramkę uprawniającą do wejścia do samolotu. Walizka zostanie bezpłatnie przewieziona do luku, a przy sobie będą mogli mieć jedynie torbę o rozmiarze damskiej torebki.

Sprawdź także: Bojkot Ryanaira? Wszystko przez nowe zasady dotyczące bagażu


Głównym problemem ostatnich dni dla pasażerów Ryanaira był jednak sposób, w jaki zostali oni poinformowani o zmianach. Podróżujących do Izraela poinformowano o konieczności zapłaty za bagaż mailowo, dopiero po kupnie biletu. Najtańszą opcją było wykupienie usługi pierwszeństwa wejścia na pokład (jednak trzeba było kupić ją od razu w dwie strony). Ci, którzy nie zdążyli tego zrobić (usługa jest limitowana dla 90 osób), mogli zabrać tylko bagaż o wymiarach nieprzekraczających 35x20x20 cm. Jeśli posiadali drugą większą sztukę, musieli zapłacić za nią 40 euro – jak za bagaż rejestrowany. Przy bramce było to już 50 euro.
Medialną burzę wywołał jeszcze fakt wprowadzenia klientów w błąd: na forach internetowych twierdzili oni, że otrzymali maila, a w którym była mowa o dwóch bezpłatnych bagażach, a o opłacie dowiedzieli się dopiero na lotnisku. Wiele osób groziło, że zgłosi sprawę do UOKiK oraz Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Polecamy: Nowa polityka bagażowa Ryanair. Trzeba dopłacać do bagażu

Co gorsza, irlandzkie linie lotnicze dostają dotację od izraelskiego rządu w wysokości setek tysięcy szekli za sprowadzanie turystów do Ejlatu, a ich loty są zwolnione z opłat za lądowanie. Tymczasem w ostatnim czasie nie zmieniło się nic jeśli chodzi o koszty nakładane na Ryanaira przez irlandzki rząd, więc linia wprowadziła dodatkowe opłaty nie dlatego, że koszty jej lotów do Izraela podrożały, a jedynie obciążając kieszenie klientów.
Obecnie decyzja braku opłat za bagaż na loty z i do Izraela ma być ostateczna.
Przewoźnik zaznacza jednak, że na lotniskach, gdzie obowiązują zaostrzone kryteria bezpieczeństwa pasażerowie będą mogli zostać skierowani do strefy „check in" w celu nadania bagażu za opłatą.

Źródło: /fly4free.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze