Mateusz Morawiecki

i

Autor: Jan Bielecki Mateusz Morawiecki

Rząd marnuje dobrą koniunkturę na kupowanie głosów wyborców

2018-04-18 14:34

Prawo i Sprawiedliwość szykuje się do kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Najnowsze obietnice PiS, czyli tzw. piątka Morawieckiego, stanowią kolejną propozycję dla wyborców. Ekonomiści przekonują, że te obciążą finanse publiczne - nie rozwiązując przy tym problemów strukturalnych polskiej gospodarki.

Od dwóch lat zauważalny jest w Polsce wzrost gospodarczy. Wynika on przede wszystkim z dobrej koniuktury u naszych głównych partnerów finasowych. Rząd jednak nie wykorzystuje tego faktu do naprawienia finansów publicznych - przekonują ekonomiści.

Zobacz także: Jak kwotę wolną od podatku podnosiło PO-PSL, a jak PiS? [INFOGRAFIKA]

Jak wyjaśnia Aleksander Łaszek, wiceprezes zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju, spadek długu publicznego w 2017 roku o 3 miliardy złotych był wynikiem tylko i wyłącznie umacniania się złotego. Gdyby nie efekty kursowe wzrósłby on o 22 miliardy złotych. W ciągu ostatnich dwóch lat w 20 państwach UE dług publiczny w relacji do PKB spadał silniej niż w naszym kraju.

Dobra koniuktura w światowej gospodarce sprzyja wzrostowi najwydajniejszych przedsiębiorstw, na czym zyskują finanse publiczne w postaci wyższych wpływów z podatków. Dobrym wynikom polskich finansów sprzyjają także - niezależne od polityki, przemiany strukturalne w zatrudnieniu. Między 2015 a 2017 rokiem zatrudnienie w kraju wzrosło nieznacznie, zaledwie o 0,3 miliona osób, jednak kluczowa była struktura tego wzrostu, spadkowi zatrudnienia w rolnictwie towarzyszył wzrost zatrudnienia w firmach powyżej 10 osób.

Czytaj również: Nowe dane GUS. Wynagrodzenia i zatrudnienie idą w górę

Rząd jednak zamiast wspierać rozwój spowalnia go. Wiceprezes FOR wyjaśnia, że inwestycje prywatne spadły o 30-40 miliardów złotych. Polska jest jedynym krajem regionu, w którym inwestycje przedsiębiorstw były niższe niż 2 lata temu. Główną przyczyną tego problemu jest niepewność związana z nieprzewidywalnymi zmianami prawa, w szczególności podatkowego. Programy socjalnie takie jak 500 plus czy obniżenie wieku emerytalnego obniżyły wzrost zatrudnienia o około 130-160 tysięcy osób, szczególnie wśród kobiet.

Łaszek przekonuje, że koszt złożonych obietnic (czyli między innymi obniżony CIT, mały ZUS, program dróg lokalnych i świadczenia socjalne dla rodzin i seniorów) to koszt około 5-7 miliardów złotych rocznie, co w przeliczeniu daje kwotę między 128 a 157 złotych podatków na jednego mieszkańca.

Rząd często chwali się większymi wpływami do budżetu - m.in. z uszczelnienia wpływów z podatku VAT, które między 2015 a 2017 rokiem wzrosły o 35 miliardów złotych. Trzeba jednak pamiętać, że tylko część tego wzrostu można uznać za trwały. Na jego wysokość wpłynęło między innymi:

- ok. 10 miliardów złotych wynika ze wzrostu gospodarczego
- ok. 6 miliardów złotych wynika z czynników jednorazowych, takich jak przyśpieszone zwroty VAT na koniec 2016 roku czy poszerzenie obowiązku miesięcznych rozliczeń VAT
- ok. 8-15 milardów można przypisać uszczelnieniu systemu podatkowego
- w przypadku pozostałych 4-11 miliardów dopiero następnie spowolnienie gospodarcze zweryfikuje, w jakiej części jest to trwała poprawa, a w jakiej cykliczne przyśpieszenie, które zniknie przy spowolnieniu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze