Projekt ustawy ma na celu wdrożenie unijnego rozporządzenia MiCA do krajowych przepisów, które regulują emisję, handel i świadczenie usług związanych z kryptowalutami. Wiceminister finansów Jurand Drop odpowiada za opracowanie tego projektu, który zakłada, że Komisja Nadzoru Finansowego będzie odpowiedzialna za nadzór nad rynkiem kryptoaktywów, posiadając szerokie uprawnienia. Zgodnie z propozycją, KNF będzie mogła blokować rachunki podejrzanych posiadaczy kryptowalut na 96 godzin, a w razie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa, blokadę będzie można przedłużyć do sześciu miesięcy za zgodą prokuratury.
Piotr Biernatowski, adwokat i partner w kancelarii GP Partners, podkreśla, że projekt ustawy określa kary za naruszenie rozporządzenia MICA, takie jak świadczenie usług związanych z kryptoaktywami bez zezwolenia czy emitowanie kryptoaktywów bez wymaganych dokumentów informacyjnych.
Ograniczanie nadużyć
Blokady rachunków przez KNF nie są zaskoczeniem dla ekspertów, którzy porównują mechanizm blokady do obowiązującego w ustawie o AML, gdzie analogiczne uprawnienie przysługuje Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej (GIIF). Biernatowski zauważa, że blokada może być przedłużana nawet przez wiele lat, co stawia pod znakiem zapytania klarowność przesłanek i możliwość odwołania się od decyzji.
Jednakże, projekt ustawy przewiduje wyjątki, takie jak transakcje i zobowiązania zawarte przed otrzymaniem żądania KNF, co w praktyce ma ograniczyć możliwość nadużyć. Niemniej jednak, istnieją obawy co do interpretacji tych wyjątków przez organy nadzoru.
Biernatowski podkreśla znaczenie posiadania kluczy prywatnych, co potwierdza kolejną możliwość ingerencji KNF w prawo własności kryptoaktywów. Jednocześnie, wypowiedź przewodniczącego KNF Jaceka Jastrzębskiego sugeruje, że Polska nie staje się przyjaznym hubem dla branży kryptoaktywów. Dla niektórych jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę potencjał rozwoju rynku kryptoaktywów i ich odmienność w porównaniu z tradycyjnymi instrumentami finansowymi.