"W planach ministerstwa na ten rok zapisano bowiem pełne oskładkowanie zleceń. Reforma zakłada uporządkowanie systemu ubezpieczeń społecznych, uszczelnienie zasad podlegania ubezpieczeniom, zwiększenie ochrony ubezpieczeniowej, podwyższenie przyszłych świadczeń długoterminowych, brak dysproporcji pomiędzy umowami o pracę a umowami zlecenia na gruncie systemu ubezpieczeń społecznych" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dziennik podaje, że ze względu na wielowymiarowy charakter reformy minister zdecydowała się "rozłożyć jej poszczególne etapy wdrożenia do 2024 roku". "Wszystko wskazuje więc na to, że resort pracuje obecnie nad zmianami, które mogą wejść w życie już w przyszłym roku, nie później jednak niż na początku 2024 r." - podaje "Rz"
Polecany artykuł:
Wpływy ze składek
Gazeta podkreśla - po zmianach z przepisów zniknie funkcjonująca od 2016 r. zasada, że osoba zarabiająca na kilku umowach nie musi płacić pełnych składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jeśli jest już w pełni ubezpieczona od kwoty co najmniej minimalnego wynagrodzenia.
"W praktyce wystarczy, że taki zleceniobiorca ma pełen etat, prowadzi działalność gospodarczą z pełnymi składkami na ZUS lub jest ubezpieczony w pełni od jednego ze zleceń na kwotę co najmniej 3010 zł, by od kolejnych umów zawieranych w ciągu miesiąca nie musiał płacić składek na ZUS, a jedynie składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Rząd PiS już kilka razy przymierzał się do tej zmiany, która według szacunków ZUS zwiększyłaby wpływy ze składek nawet o 4 mld zł rocznie" - napisano.
Zmniejszenie wynagrodzeń
Dodano, że potrącenie tych składek oznacza zmniejszenie wynagrodzeń zleceniobiorców nawet o kilkaset złotych. "Przykładowo, osoba, która do końca zeszłego roku dorabiała na nieoskładkowanym zleceniu 3000 zł brutto, otrzymywała 2554 zł na rękę. Po pełnym oskładkowaniu dostanie zaś tylko 2266 zł, czyli o prawie 300 zł mniej.
Z kolei osoba zarabiająca dotychczas na zleceniu 6000 zł miesięcznie otrzymywała do końca zeszłego roku 5109 zł na rękę, a po pełnym oskładkowaniu zlecenia otrzyma wypłatę w wysokości 4533 zł. Straci na tej zmianie ponad 570 zł miesięcznie" - wylicza "Rz".