Po zapowiedzi wprowadzenia jednolitego podatku przedsiębiorcom towarzyszy stan niepokoju. Miałem przyjemność rozmawiać z ministrem Kowalczykiem, który jest w rządzie odpowiedzialny za wdrożenie nowej daniny, i ja również czuję niepokój. Przede wszystkim, dlatego że nie poznałem, (a i jak zrozumiałem – pan minister również nie zna szczegółów tej reformy) – między innymi wysokości podatku oraz progów. Poznałem za to ogólne kierunki, które ciągle jednak ewoluują, bo jeszcze kilka tygodni temu rząd chciał na przykład, by kwota wolna od podatku – 8 tys. zł – malała wraz ze wzrostem zarobków. Teraz już rząd skłania się ku temu, by była jednakowa dla wszystkich podatników.
Największy niepokój odczuwają jednak prowadzący działalność gospodarczą. Jednolity progresy-wny podatek z kilkoma progami i odprowadzaniem składki ZUS od całości zarobków (ta kwestia wciąż jest dyskutowana) grozi podniesieniem podatków.
Pan minister Henryk Kowalczyk zapewnia, że podatek ma być neutralny dla budżetu, a dla znako-mitej większości obywateli – tu padają nawet precyzyjne liczby 97–98 proc. – będzie on korzystny, bo zapłacą mniej. Nie wiem, na jakiej podstawie pan minister dokonał tych wyliczeń, skoro wciąż nie połączono bazy ZUS z bazami skarbówki i nie przeprowadzono symulacji na konkretnych pro-gach i kwotach. Wiem natomiast, bo taką wiedzę wyniosłem ze szkoły, że skoro 97–98 proc. podat-ników ma zyskać, a bilans ma wyjść na zero, to te 2–3 procent musi stracić. I to stracić bardzo, bardzo dużo.
Nie neguję ani potrzeby reformy podatkowej, ani potrzeby uproszczenia podatków. Ani też potrzeby dokonania przesunięć obciążeń, bo to prawda, że w obecnym systemie są sytuacje patologiczne, choćby samozatrudnianie się prezesów z gażami sięgającymi dziesiątek czy setek tysięcy złotych
i niskim, 19-procentowym, obciążeniem. Ale z doświadczenia wiem, że ofiarami tych przesunięć padnie klasa średnia i najaktywniejsi przedsiębiorcy, milionerzy zaś nie zbiednieją.
Rządowy program Podatek+
2016-10-18
12:26
Komentarz Huberta Biskupskiego, z-cy red. nacz "Super Expressu"