Sasin przebił Morawieckiego? "Opodatkowanie diet poselskich uderzy w Polaków"

2016-12-02 15:49

- Możemy rozmawiać o tym, aby opodatkować diety poselskie, ale pamiętajmy, że rykoszetem uderzy to w rzeszę obywateli - powiedział w programie "Polityczne Graffiti" w Polsacie poseł PiS Jacek Sasin. W taki sposób polityk skomentował słowa wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który uznał, że kwota wolna od podatku dla parlamentarzystów na poziomie 30 tys. zł jest uprawniona, bo pracują oni bardzo ciężko.

- Dieta to nie jest wynagrodzenie, tylko zwrot kosztów prowadzenia działalności - tłumaczył się Jacek Sasin, szef sejmowej komisji finansów.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślał w rozmowie z Beata Lubecką, że nie tylko parlamentarzyści otrzymują nieopodatkowaną dietę, ale również m.in. samorządowcy czy kierowcy.

Zobacz koniecznie: Morawiecki: 30 tys. kwoty wolnej od podatku dla posłów, bo... pracują bardzo ciężko

Przypomnijmy, że wicepremier Mateusz Morawiecki w "Faktach po faktach" w oryginalny sposób wyjaśnił dlaczego PiS załamał własną obietnicę wyborczą ws. kwoty wolnej od podatku, a politycy mają 10-krotnie wyższą kwotę wolną. - Posłowie wykonują bardzo ciężką pracę i od 20 lat nie mieli regulacji wolnej od podatku. Doceńmy ciężką pracę polityków - zaapelował wicepremier do widzów.

Każdy z 460 posłów otrzymuje stałe wynagrodzenie 9,892 zł brutto i dietę 2,473 zł miesięcznie (zwolnioną z podatku). Parlamentarzysta będący członkiem komisji sejmowych dostaje dodatkowe pieniądze. Ci, którzy pełnią funkcję przewodniczącego komisji mają ekstra 20 proc. uposażenia (1978 zł), ich zastępcy 1483 zł, a przewodniczący stałych podkomisji 10 proc. – 989 zł.

Oprócz tego posłowie i senatorowie mają zapewnione 10 tys. zł miesięcznie na prowadzenie swoich biur. Za te pieniądze opłacają też komórki i swoje podróże. Jednak po kraju mogę za darmo poruszać się komunikacją miejską, koleją i polskimi liniami lotniczymi. Gdy kończy się ich kadencja otrzymują trzymiesięczną odprawę.

Zrównania poselskiej kwoty wolnej z obywatelami domagają się przedstawiciele Kukiz'15. Złożyli w  tej sprawie projekt ustawy, który przyniósłby budżetowi oszczędności w kwocie 2,76 mln zł rocznie. Po pierwszym czytaniu dokument trafił do sejmowej zamrażarki.

 

 

Źródło: "Polityczne Graffiti"


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze