Sklepiki szkolne bez chipsów i słodyczy. Od 1 września w sklepiku szkolnym dziecko nie kupi już słodkiej bułki, cukierków, chipsów, słodzonego napoju. Miejsca na pólkach zajmie zdrowa żywność: owoce, warzywa, kanapki z ciemnego pieczywa z chudym serem, soki naturalne bez cukru.
Ajenci sklepików szkolnych już na początku roku szkolnego czarno widzą swój biznes. Przede wszystkim produkty, w które sklepiki mają być zaopatrzone, są droższe od tych zakazanych. Właściciele sklepików onawiajas ię również tego, że dzieci po prostu mogą zrezygnować z zakupów w sklepiku, bo nie znajdą tam produktów, które lubią. Efekt? Pieniądze wydane na świeże produkty, z krótkim terminem ważności się nie zwrócą. Sklepiki zamiast zysków, będą przynosiły starty i szybko trzeba będzie je zamknąć.
Zobacz także: 3,6 tys. osób poszkodowanych przez bankructwo Alfa Star
Czy likwidacja śmieciowego jedzenia w szkołach faktycznie wpłynie na poprawę zdrowia dzieci? Specjaliści nie mają wątpliwości: nawyki żywieniowe dziecko wynosi z domu. Jeśli maluch czy nastolatek nie kupi słodyczy czy fast foodów w szkole, to bez problemu nabędzie je po lekcjach lub po prostu będzie miał w domu.