Oblężenie w radomskich sklepach z powodu koronawirusa

i

Autor: MK Klienci masowo wykupują artykuły spożywcze i środki antybakteryjne.

Sklepy walczą z koronawirusem. Producenci odsłaniają karty

2020-03-13 13:33

Epidemia koronawirusa SARS-CoV-2 to nie tylko wielki sprawdzian dla działań rządu i służby zdrowia, aby jak najszybciej i jak najskuteczniej zminimalizować rozprzestrzenianie się groźnego wirusa, ale również czas mobilizacji zwykłych obywateli. Polacy bojąc się tego co przyniesie przyszłość tłumnie ruszyli do sklepów, by robić zapasy. W wielu placówkach pracownicy nie nadążają z dokładaniem towarów, a przy kasach tworzą się gigantyczne kolejki. Zarówno przedstawiciele producentów jak i pracownicy resortu rozwoju zapewniają, że w sklepach nie zabraknie produktów, a wszystkie dostawy realizowane są na bieżąco.

Pandemia to stan najwyższej gotowości, potrzebne są skoordynowane działania wielu segmentów gospodarki w całym kraju. Sytuacja jest poważna i wymaga od całego społeczeństwa rozwagi i solidarności. Niezwykle istotne jest zachowanie spokoju i racjonalnego myślenia. Wiele osób obawia się tego co przyniosą najbliższe dni, sklepy przeżywają prawdziwe oblężenie. W niektórych placówkach brakuje artykułów do higieny i produktów o długim terminie przydatności. Z półek znikają kasze, makarony i puszki. Rząd zapewnia, że nie ma obecnie w planach zamykania sklepów, a dostawy realizowane są na bieżąco.

Czytaj również: Podrzucą jedzenie pod drzwi mieszkania. Koronawirus wymusza wyjątkowe środki ostrożności

Polscy przedsiębiorcy produkujący między innymi mleko, napoje, środki czystości czy artykuły higieniczne, zapewnili, podczas spotkania w Ministerstwie Rozwoju, że nie ma obecnie zagrożenia dla produkcji i dla dostaw. Wszystko realizowane jest zgodnie z planem. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zaapelowała o rozwagę i roztropność konsumencką. - Polska jest jednym z największych producentów żywności w Europie. Zakłady są w stanie produkować i dostarczać wszystkie potrzebne nam towary. Sytuacja jest stabilna – powiedziała szefowa resortu.

Sprawdź także: Nie zapłacisz za zakupy przez koronawirusa? Decyzja należy do władz

Wiele sklepów zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą, a z uwagi na duże zapotrzebowanie klientów zwiększane są moce przerobowe w centrach dystrybucji i w magazynach. Właściciel sieci sklepów Biedronka informuje, że nad dostawami do dyskontów pracuje obecnie 6 tysięcy pracowników, 1200 pojazdów i 16 centrów dystrybucyjnych w całym kraju działających przez całą dobę. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Lidla, sieć opracowała procedury zapewniające możliwość stałej, nieprzerwanej pracy centrów dystrybucyjnych i sklepów.

- Zgodnie z podanymi celami regulatora związanymi z zaopatrywaniem społeczeństwa w żywność przyjęliśmy, że naszą społeczną odpowiedzialnością jest zapewnienie możliwości dokonywania zakupów spożywczych przez klientów – dokładamy starań, aby było to stale możliwe. Chcielibyśmy poinformować, iż w ramach zarządzania ciągłością działania, firma Lidl Polska opracowała procedury zapewniające możliwość stałej, nieprzerwanej pracy centrów dystrybucyjnych i sklepów. Aktualnie dostępność artykułów spożywczych i przemysłowych niezmiennie odpowiada na bieżące potrzeby naszych klientów. Lidl Polska dysponuje zespołem, który monitoruje rozwój sytuacji w zakresie rozprzestrzeniania się koronawirusa i w razie potrzeby podejmie odpowiednie działania w ścisłej współpracy z władzami krajowymi i lokalnymi.Co więcej podkreślamy, że standardowo stosujemy restrykcyjne zasady zapewnienia bezpieczeństwa i jakości produktów na każdym etapie łańcucha dostaw - powiedziała nam Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications w Lidl Polska.

Koronawirus: Czy sklepy zostaną zamknięte?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze