115 mln zł kary dla Biedronki za manipulacje z cenówkami
Nieprawidłowa cena na cenówce nie zawsze oznacza celowe działanie. Przyczyny nieumyślnego spowodowania takiego stanu rzeczy są najróżniejsze. Jednak niektóre sklepy traktują drobną manipulację jak standard.
W 2020 r. UOKiK nałożył 115 mln zł kary na sieć Biedronka za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów poprzez nierzetelne oznaczanie cen produktów. Spółka Jeronimo Martins próbowała środków odwoławczych jednak sąd apelacyjny zgodził się ze stanowiskiem UOKiK. Ten przykład pokazuje, że należy się przyglądać, czy cena faktycznie dotyczy kwoty za jedną sztukę bez kodów promocyjnych.
Michał Kołodziejczak na wojnie ze sklepami o uczciwe cenówki
Nowy wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zwraca szczególną uwagę na nierzetelne oznaczenia cen na sklepowych półkach.
Ustawa o informowaniu o cenach towarów i usług zawiera uregulowania chroniące konsumentów. Art. 4 ust. 1 stanowi, że w miejscu sprzedaży detalicznej i świadczenia usług uwidacznia się cenę oraz cenę jednostkową towaru lub usługi w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen.
Tyle w teorii, sklepy są bardziej przebiegłe niż przewiduje ustawa. Cenówka może zawierać kilka różnych cen. Bywa, że najbardziej widoczna dotyczy kwoty po uwzględnieniu różnego rodzaju promocji, a cena właściwa przybiera kształt drobnego druku.
Wiceminister Kołodziejczak robi wszystko, aby nagłośnić tą kwestię. Możliwe, że zostanie nieformalnym rzecznikiem konsumentów w ramach nowego rządu. Dopóki jego inicjatywa nie zmieni się w nowe przepisy, pozostaje zwracać szczególną uwagę na podejrzanie niskie ceny, zwłaszcza w okresie świątecznych promocji.