GPW nerwowo reaguje na słowo Tuska. Spadki
Po zapowiedzi Donalda Tuska "repolonizacji gospodarki" giełda zareagowała nerwowo. Słowa, że ważniejszy dla menadżerów spółek Skarbu Państwa ma być interes kraju niż zyski spowodowały obawy wśród inwestorów o przyszłe zyski państwowych spółek, co poskutkowało spadkami na warszawskiej giełdzie, głównie spółek energetycznych. We wtorek 15 kwietnia indeks WIG-Energia spadł o 5 proc. Zdaniem Mateusza Michnika, analityka ekonomicznego Forum Obywatelskiego Rozwoju premier "wpisuje się obecnie w ten niebezpieczny trend protekcjonizmu".
- Takie słowa, które nawiązują niejako do protekcjonizmu zazwyczaj wywołują chaos czy niepewność na giełdzie i tym bym właśnie tłumaczył spadki spółek energetycznych. Bo jak też widzieliśmy, Donald Tusk ma wizję silnego przywództwa gospodarczego ze strony państwa. To raczej się nie sprawdza i sam myślę, że takie protekcjonistyczne narracje, zazwyczaj odbijają się negatywnie na rynku i widzieliśmy to też w przypadku Donalda Trump - powiedział w rozmowie z nami Mateusz Michnik.
Nerwowe reakcje inwestorów na słowa polityków są raczej normalne na giełdzie, ale pozostaje pytanie czy to tylko chwilowy spadek, czy możemy spodziewać się w dłuższej perspektywie niższej wyceny spółek energetycznych na GPW. Zdaniem analityka ekonomicznego FOR, na razie trudno stwierdzić, czy zapowiadana "repolonizacja", to tylko hasło wyborcze, czy faktyczna zapowiedź zmian w polityce.
- Nie wiadomo jeszcze jakie jak dokładnie będzie ta repolonizacja wyglądać, czy to będzie tylko atrakcyjne hasło które pomoże wygrywać wybory i jakoś pochłonie Polaków [...] Jeśli jest to tylko hasło które ma na celu przyciągnąć nowych wyborców ma wspomóc niejako Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, to myślę że sytuacja w dłuższej perspektywie się ustabilizuje jeśli jednak za tym hasłem pójdą realne działania i pójdziemy w stronę repolonizacji, nacjonalizacji, zwiększenia protekcjonizmu w polskiej gospodarce, myślę, że sytuacja będzie się pogarszać i pogarszać - powiedział Michnik.
Tusk zapowiada inwestycję, Rafako szaleje. Firma zanotowała imponujący wzrost na GPW
Spółka Rafako wykonawca spółek energetycznych w grudniu 2024 roku ogłosił upadłość. Tymczasem Donald Tusk w niedawnej wypowiedzi stwierdził, że w miejscu gdzie kiedyś produkowano kotły można uruchomić produkcję zbrojeniową.
- Na bazie Rafako oraz szerzej na Śląsku możliwa jest szybka produkcja na dużą skalę w zakresie zbrojeniowym - powiedział premier.
Skutek? Akcje spółki we wtorek 15 kwietnia wzrosły o 45 proc. względem poniedziałku. W środę 16 kwietnia o 15:39 spółka notowała aż 80-procnetowy wzrost. Za jedną akcję Rafako trzeba zapłacić 1,10 zł, a jeszcze w grudniu 2024 roku kosztowały 0,15 zł!
- Rafako było spółką, która od wielu lat miała problemy. Ale teraz - jak sam premier zaznaczał - Rafako będzie się przebranżawiało się w stronę zbrojeniówki, a Polska i europejska zbrojeniówka teraz mają szansę na rozwój. Myślę, że ta sytuacja również jest dość niebezpieczna, bo znowu prawdopodobnie będzie zwiększenie udziału roli państwa, skarbu państwa i rządu tej spółce. I może to będzie po prostu też przykład próby budowania tych zwanych narodowych championów - stwierdził ekspert ekonomiczny FOR Mateusz Michnik.
Ekspert: Donald Tusk, jak Donald Trump, albo... Mateusz Morawiecki?
Mateusz Michnik z FOR krytykuje premiera Donalda Tuska za wpisywanie się w "niebezpieczny trend protekcjonizmu" i "kontynuację praktyk PiS w gospodarce".
- Należy też zdać sobie sprawę, że mamy już obecnie bardzo duży udział własności państwowej w gospodarce. Wyróżniamy się naprawdę negatywnie pod tym względem na tle krajów zachodnich. Większy udział państwa w gospodarce mają takie kraje jak na przykład Białoruś czy Rosja, do których raczej nie chcemy dążyć ani politycznie ani gospodarczo - podkreśla Michnik.
- Donald Tusk też mówił w czasie swojego wystąpienia o końcu naiwnej globalizacji. Tutaj należy zaznaczyć, że globalizacja nie była naiwna. Była procesem, który wzmocnił wszystkich uczestników handlu międzynarodowego, ale jeśli alternatywą dla naiwnej globalizacji jest nawet "rozsądny protekcjonizm", to należy pamiętać, że protekcjonizm zawsze przynosi straty, więc nawet ta naiwna globalizacja jest lepsza niż "rozsądny protekcjonizm" - podkreśla Michnik.
Ekspert podkreśla, że premier zdaje się "często inspirować Donaldem Trumpem" w swojej retoryce. Michnik zauważa, że szef polskiego rządu używa coraz mocniejszego języka i chce się pokazać, jako silny przywódca, co generuje niepewność na rynkach. Ekspertowi ekonomicznego FOR nowa retoryka Donalda Tuska skojarzyła się również z poprzednim premierem - Mateuszem Morawieckim.
- Jeśli chodzi o te ostatnie wystąpienia premiera, powinniśmy się cieszyć, że dziennikarze podpisują autorów cytatów, bo sam nie zdziwiłbym się, gdyby coś takiego mógł powiedzieć na przykład premier Mateusz Morawiecki - podsumował ekspert ekonomiczny FOR.

Polecany artykuł: