Adrian Zandberg

i

Autor: POLICJA, Super Express Adrian Zandberg

Usługi kurierskie

Śmiertelne potrącenie 14-latka! Kurier jeździł bez ważnego prawa jazdy

2025-01-07 13:09

Pijany kierowca - kurier, który zabił na pasach 14-latka, na warszawskiej Woli okazał się recydywistą,bowiem miał już wcześniej zabrane prawo jazdy za prowadzenie na podwójnym gazie. Temat wywołał gorącą dyskusję nie tylko o nie działającym w Polsce, niby surowym prawie, ale również o eliminację z rynku pracy takich kierowców, którzy jeżdzą zawodowo. Głos zabrał m.in. Rafał Brzoska właściciel firmy InPost oraz lewicowy polityk Adrian Zandberg.

Branża transportowa domaga się uszczelnienia systemu

Przedsiębiorca Rafał Brzoska w swoim poście na platformie X zaapelował do rządu o "umożliwienie wszystkim pracodawcom możliwości szybkiej weryfikacji każdego z kierowców zatrudnianych przez firmy transportowe i logistyczne".

"Możliwości techniczne już są - wystarczy je umożliwić wszystkim zainteresowanym stronom by zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości" - czytamy w poście. Jednocześnie Brzoska zaznaczył, że pijany kurier za kółkiem był związany z konkurencyjną firmą. 

Do postu nawiązał Adrian Zandberg, który przypomniał właścicielowi InPost, że już taki narzędzie istnieje. 

"O rządzie, jak Państwo wiecie, mam kiepskie zdanie – ale ten system już istnieje. I trochę mnie przeraża, że prezes firmy kurierskiej tego nie wie…" skontrował polityk, który dodatkowo zamieścił link, pod którym w serwisie mObywatel można sprawdzić w prosty sposób uprawnienia kierowcy. Wystarczy w rubrykach wpisać imię i nazwisko kierującego oraz numer prawa jazdy. 

Serwis brd24.pl, informuje z kolei, że  "w 2023 r. firmy transportowe prosiły ówczesnego ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego o system, który będzie ich informował, gdy pracownik zatrudniony jako kierowca straci prawo jazdy. Minister uznał, że wystarczy portal, w którym firmy mogą same to sprawdzać wpisując imię, nazwisko i numer blankietu prawa jazdy kierowcy".

Tymczasem jak widać po ostatnim, tragicznym przykładzie takie rozwiązanie jest mało skuteczne. Firmy nie sprawdzają kogo zatrudniają. Paweł Wroński szef stowarzyszenia Transport i Logistyka Polska wyjaśnia w rozmowie z portalem brd24.pl, że "w przypadku zatrudniania kilkuset kierowców, codzienne sprawdzanie statusu prawa jazdy wszystkich zatrudnionych osób jest w praktyce niemożliwe". 

Portal podaje przykład kierowcy śmieciarki z Poznania, który zemdlał i uderzył w budynek kościoła. Dopiero po tym fakcie wyszło na jaw, że miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów za jazdę pod wpływem alkoholu.

Portal brd24.pl, cytuje także apel branży transportowej z 6 czerwca 2023 r., w którym prosi o umożliwienie  automatycznego przesyłanie informacji o zatrzymaniu prawa jazdy kierowcy, zatrudnionego w przedsiębiorstwie wykonującym transport drogowy rzeczy lub osób, do jego pracodawcy".

"W tym celu, proponujemy rozszerzenie zakresu przetwarzanych w CEK danych, o informacje o zatrudniającym kierowcę pracodawcy, przy czym takie informacje fakultatywnie przesyłałby do CEK zainteresowany pracodawca" - cytuje portal. 

Wroński ze stowarzyszenia Transportu i Logistyki, twierdzi, że nadal będą starać się przekonać Ministerstwo Cyfryzacji do wprowadzenia nowej funkcjonalności Centralnej Ewidencji Kierowców – automatycznego powiadamiania pracodawcy o zatrzymaniu lub cofnięciu prawa jazdy. Jednocześnie wystąpimy o analogiczne rozwiązanie w zakresie powiadamiania przedsiębiorców o wirtualnym zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego.

QUIZ PRL. Czy pamiętasz te gadżety? Wyzwanie nawet dla tych, którzy dorastali w PRL
Pytanie 1 z 10
W której dekadzie XX w. Frania, pierwsza polska pralka, zawitała do przeciętnego Kowalskiego?
QUIZ PRL. Czy pamiętasz te gadżety? Wyzwanie dla tych, którzy dorastali w PRL

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze