Wiszący w powietrzu smog, według danych Światowej Organizacji Zdrowia, zabija co roku 6,5 mln ludzi na całym świecie. W Polsce jest to blisko 50 tys. osób rocznie. Próbujemy ratować się jak możemy – unikamy wychodzenia z domu, a jeśli już musimy, to kupujemy maski antysmogowe… tyle, że wiele z nich można wyrzucić do kosza.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przedstawił właśnie raport dotyczący masek, fachowo nazywanych półmaskami filtrującymi. Z 21 sprawdzonych modeli UOKiK zakwestionował aż 17!
Maski antysmogowe nie przechodziły badań na opór wdechu. Słabo wypadały też, jeżeli mowa o odporności na przenikanie mgłą oleju parafinowego. Z raportu wynika, że przy takiej wadzie zanieczyszczenia w powietrzu łatwo zniszczyłyby filtr. Niektóre modele nie spełniały 2 z 3 norm – krótko mówiąc, były nieszczelne i miały słaby filtr.
UOKiK przypomina, czym się kierować podczas wyboru maski antysmogowej, by ta faktycznie chroniła nas przed zanieczyszczonym powietrzem.
- Kupujesz maskę antysmogową? Sprawdź, czy ma: CE – oznacza, że producent deklaruje, że maska spełnia wszystkie wymagania techniczno-prawne. Zwróć uwagę na oznaczenia: FFP1, FFP2, FFP3 – to klasa ochrony filtra: najsłabsza to 1, najwyższa – 3. - tłumaczy nam Urząd. - Ważne są też litery: NR – to półmaska jednorazowego użytku - nie zakładaj jej ponownie i nie noś dłużej niż 8 godzin - oraz R – półmaska wielokrotnego użytku. D – oznacza, że półmaska pozytywnie przeszła badanie na zatkanie pyłem dolomitowym. Wybierz ją, jeśli planujesz przez dłuższy czas pracować w zapylonym pomieszczeniu, np. podczas remontu.