- Analiza rynkowa ujawnia, jak strategia biznesowa Smyka przekuwa demograficzny kryzys w szansę na dynamiczny rozwój firmy
- Zintegrowany model biznesowy omnichannel stanowi kluczową przewagę konkurencyjną, która umacnia pozycję lidera na tle innych graczy rynkowych
- Eksperci rynku wskazują, w jaki sposób cele emisyjne IPO wpłyną na płynność finansową i przyszłą rentowność całej organizacji
- Stabilne wyniki finansowe i rosnąca rentowność to kluczowe czynniki, które mogą zapewnić atrakcyjny zwrot z inwestycji
- Czy międzynarodowa ekspansja i dywersyfikacja oferty to skuteczna strategia biznesowa na skalowanie biznesu w obliczu zmieniających się trendów rynkowych?
Gra o setki milionów. Co trzeba wiedzieć o IPO Smyka?
Smyk Holding, znany lider na polskim rynku produktów dla dzieci, wchodzi na giełdę. W ramach pierwszej oferty publicznej (IPO) spółka planuje sprzedać akcje o łącznej wartości do 416,6 mln zł, przy maksymalnej wycenie całego przedsiębiorstwa na 857 mln zł. Pieniądze z oferty zostaną podzielone: około 150 mln zł trafi bezpośrednio do firmy z emisji nowych akcji, zasilając jej budżet na spłatę części kredytów bankowych i dalszy rozwój. Pozostała kwota to dochód obecnego właściciela, funduszu AMC V Gandalf, który sprzedaje część swojego pakietu. Nawet po zakończeniu oferty fundusz zachowa pakiet kontrolny, posiadając około 54,5% akcji. Maksymalną cenę za jeden walor ustalono na poziomie 13 zł.
Proces zakupu akcji został precyzyjnie zaplanowany, aby umożliwić udział różnym grupom inwestorów. Zapisy dla inwestorów indywidualnych, czyli dla szerokiego grona odbiorców, potrwają od 23 do 29 października 2025 roku, a dla tej grupy przeznaczono od 10 do 15 procent oferowanych akcji. Następnie, w dniach od 30 października do 3 listopada, przyjdzie kolej na inwestorów instytucjonalnych, takich jak fundusze inwestycyjne czy emerytalne. W tym czasie odbędzie się tak zwane budowanie księgi popytu, czyli proces zbierania deklaracji zakupu, który pomoże ustalić ostateczną cenę emisyjną. Finał, czyli debiut spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, przewidziano na okolice 7 listopada. Wejście Smyka na giełdę to już trzecia duża transakcja tego typu w 2025 roku, co po udanych debiutach Diagnostyki i Arlenu świadczy o ożywieniu na rynku i rosnącym zaufaniu do rentownych spółek z przejrzystą strategią.
Mniej dzieci, więcej zysków? Paradoks, na którym Smyk buduje przyszłość
Fundamentem, na którym Smyk opiera swoją ofertę, są solidne wyniki finansowe i ugruntowana pozycja na rynku. W 2024 roku przychody spółki sięgnęły 2,25 mld zł, a skorygowana EBITDA, czyli zysk operacyjny przed odliczeniem odsetek, podatków i amortyzacji, wyniosła 301,7 mln zł. Oznacza to wzrosty odpowiednio o 6% i 18% w skali roku, a pozytywny trend był kontynuowany również w pierwszej połowie 2025 roku. Siła biznesu tkwi w rozbudowanej sieci sprzedaży, która na koniec czerwca liczyła 253 sklepy w Polsce oraz 48 placówek w Rumunii i na Ukrainie. Równie ważny jest zintegrowany model sprzedaży (omnichannel), który płynnie łączy zakupy w sklepach stacjonarnych z platformą internetową. Dzięki tej strategii Smyk kontroluje 14,3% swojego rynku, wyprzedzając głównych konkurentów, takich jak Pepco czy 5.10.15.
Spółka realizuje ambitne plany rozwoju w otoczeniu, które na pierwszy rzut oka wydaje się wymagające. Mimo że w 2024 roku w Polsce urodziło się najmniej dzieci od czasów II wojny światowej, rynek produktów dla najmłodszych paradoksalnie rośnie. Jego wartość ma wzrosnąć z 15 mld zł w 2024 roku do ponad 17 mld zł w roku 2029. Zjawisko to tłumaczy fakt, że rodzice, mając mniej potomstwa, wydają na jedno dziecko coraz więcej pieniędzy. Odpowiedzią Smyka na tę sytuację jest dwutorowa strategia. Po pierwsze, firma stawia na dynamiczną ekspansję międzynarodową, planując otwarcie ponad 35 nowych sklepów w latach 2025–2026, głównie w Czechach, Słowacji i Bułgarii. Po drugie, poszerza ofertę o produkty dla starszych grup wiekowych, czego przykładem jest nowa marka NOWEAR dla nastolatków.
