„Super Express”: - Rząd przyjął projekt nowelizacji ustaw dotyczących Polskiego Ładu. Kiedy projekt stanie się ustawą?
Artur Soboń, wiceminister finansów: - Przed nami intensywne prace parlamentarne. Liczę, że zakończą się najpóźniej w czerwcu.
- Czy to już koniec zmian w tym wielkim flagowym projekcie?
- Jeśli chodzi o podatek PIT, to tak. To projekt, który oznacza jednolity system podatkowy w 2022 r. i taki sam w 2023 r. Jeśli nie będzie żadnych zmian, to także w latach kolejnych. Za chwilę przedstawimy do konsultacji zmiany w podatku CIT.
- Czego dotyczą te zmiany?
- Nie chciałbym mówić o szczegółach do czasu, kiedy te propozycje nie opuszczą Ministerstwa Finansów. Poza pewnymi technicznymi kwestiami i ułatwieniami dla przedsiębiorców, które nam sygnalizowano, pojawi się kwestia minimalnego CIT.
- Czyli?
- Chodzi o propozycję z Podatkowego Polskiego Ładu. Chcemy skonsultować z przedsiębiorcami, czy w burzliwych warunkach, w jakich funkcjonuje teraz polska gospodarka po agresji rosyjskiej na Ukrainę, jest czas na testowanie nowych rozwiązań.
- Kiedy poznamy aktualizację planu konwergencji, czyli mówiąc po ludzku, uaktualnienie budżetu i wieloletni plan budżetowy?
- Prognozy już są znane. Przyjęty scenariusz zakłada, że tempo wzrostu realnego PKB w 2022 r. osiągnie 3,8%, a w 2023 r. 3,2%. Polska gospodarka opiera się na silnych fundamentach i dobrze poradziła sobie w czasie pandemii. W 2021 r. jako jedna z pierwszych gospodarek UE powróciła do poziomu PKB sprzed pandemii. Wybuch wojny w Ukrainie pogorszył jednak ocenę perspektyw wzrostu gospodarczego.
- Premier mówił na Europejskim Kongresie Ekonomicznym w Katowicach, że trzeba lekko schładzać gospodarkę, ponieważ rośnie nam inflacja. W jaki sposób to schładzanie ma wyglądać?
- To przede wszystkim bardziej restrykcyjna polityka monetarna i to już się dzieje. Z drugiej strony, to także ograniczenia w polityce fiskalnej. Najkrócej mówiąc, chodzi o ograniczanie wydatków i konsolidację budżetu. I oczywiście, jak największy udział wydatków inwestycyjnych ze współfinansowaniem środkami zewnętrznymi. To główny motor finansowania inwestycji w najbliższym czasie.
- No właśnie, w jaki sposób pobudzić inwestycje? Widzimy bowiem, że wzrost PKB jest głównie finansowany konsumpcją. W długim okresie to dość niebezpieczne, ponieważ napędza inflację. Tymczasem z inwestycjami jest problem.
- Nastroje konsumpcyjne po wybuchu wojny są dużo gorsze. Wskazują na to wszystkie badania. Spodziewałbym się więc pewnej ostrożności ze strony konsumentów. Musimy dziś wzmacniać realizację projektów inwestycyjnych. Zachęcamy do inwestycji prywatnych np. poprzez estoński CIT - już około cztery tysiące podmiotów na taką formą opodatkowania się zdecydowało od początku roku. Z drugiej strony chcemy zwiększać inwestycje poprzez wydatki publiczne i realizację inwestycji publicznych zarówno ze środków zewnętrznych, ale także krajowych.
- Mamy nadpodaż pieniądza na rynku. Jak je z niego ściągnąć? Być może zwiększając oprocentowanie obligacji skarbu państwa?
- Mamy wysokie stopy procentowe i tak jak w całej Europie problem wysokiej inflacji. Stopień sfinansowania potrzeb pożyczkowych wynosi 66%. Wszystkie przetargi obligacji idą zgodnie z harmonogramem i zgodnie z naszymi przewidywaniami.
- Będziecie starali się podnieść oprocentowanie obligacji skarbowych, by w jakiś sposób zmotywować banki do tego, by i one podnosiły oprocentowanie lokat, by ściągać pieniądze z rynku?
- Premier zapowiedział, że jeśli banki same nie będą korygowały polityki w zakresie depozytów, to będziemy szukać instrumentów, który zachęcą, by marże były jak najmniejsze i depozyty były jak najbardziej korzystne dla klientów.
- Panie ministrze, ile kosztuje nas wojna Putina?
- Finansowanie zadań dotyczących pomocy Ukrainie jest zabezpieczone. Natomiast prawdziwym kosztem tej wojny jest putinflacja, z którą musimy się mierzyć i którą zwalczamy.
Rozmawiał Hubert Biskupski