Gospodarka Polski

i

Autor: SHUTTERSTOCK

Drożyzna

Spadek inflacji nie oznacza spadku cen. Kiedy drożyzna odpuści? [TYLKO U NAS]

2023-02-12 17:58

W najbliższym roku wzrost cen nadal będzie postępować w wysokim tempie oznaczającym ubożenie Polaków. Tempo inflacji zwolni z około 18% w styczniu i lutym do około 12% na koniec roku, a po drodze, w ramach dobrych wiadomości przedwyborczych, roczny wskaźnik inflacji może być nawet jednocyfrowy. Nie zmienia to faktu, że ceny, nawet po spadku inflacji, urosną tyle, ile powinny rosnąć w 4 lata, z negatywnym skutkiem dla portfeli Polaków-mówi Kamil Sobolewski główny ekonomista Pracodawców RP, w rozmowie z Super Biznesem.

Ubożejemy w zastraszającym tempie!

W rozmowie z Super Biznesem, Sobolewski z Pracodawców RP, twierdzi, że właściwy poziom inflacji to 2-3 proc. w skali roku. Wtedy średni poziom cen podnosi się o 10 proc. w cztery lata, podwyżki płac wynikające z realnej poprawy wyników naszej pracy rekompensują nam taki wzrost z nawiązką, zaś dochody z oszczędności pozwalają co najmniej zachować ich siłę nabywczą. 

Tymczasem obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której to tempo inflacji zwolni z około 18 proc. w styczniu i lutym do około 12 proc. na koniec roku, a po drodze, w ramach dobrych wiadomości przedwyborczych, roczny wskaźnik inflacji może być nawet jednocyfrowy. Nie zmienia to faktu, że ceny, nawet po spadku inflacji, urosną tyle, ile powinny rosnąć w 4 lata, z negatywnym skutkiem dla portfeli Polaków--zaznacza głowny ekonomista Pracodawców RP.

Jak dodaje, zwalczenie inflacji na dobre będzie trudne i długotrwałe. Droga najmniej bolesna przebiega przez inwestycje firm i aktywność zawodową Polaków, przez podniesienie produkcji towarów i usług, które wszyscy zużywamy. Droga bardziej bolesna to zmniejszenie naszych potrzeb, a właściwie możliwości konsumpcyjnych.

Wzrost cen, o którym mówimy, to średni wzrost cen w gospodarce. W przypadku wielu produktów możemy obserwować wzrosty cen szybsze niż średnia (np.: pompy ciepła dostępne w ramach finansowanych przez rząd termomodernizacji), a w innych może dojść wręcz do spadku cen (np.: nowe samochody wobec ubożenia klientów i po odblokowaniu wąskich gardeł produkcyjnych ograniczających dostępność aut w ostatnich dwóch latach) - przypuszcza Sobolewski z Pracodawców RP. 

Drożyzna zostanie z nami na lata

Piotr Bielski dyrektor  Departamentu Analiz Ekonomicznych z Santandera, w rozmowie z Super Biznesem twierdzi, że różne ceny zmieniają się w różnym tempie, a stopa inflacji to wypadkowa tych zmian, skonstruowana w ten sposób, że zmiany cen poszczególnych produktów i usług włączane są do wskaźnika z wagami odpowiadającymi temu, jaki procent wydatków przeznacza na dany towar/usługę przeciętny konsument w ciągu roku- informuje Bielski z Santandera.

-Jednak im wyższa jest inflacja, tym mniej jest towarów i usług, które w ogóle nie drożeją. Przykładowo: na początku 2016 roku, kiedy inflacja wynosiła ok. 2%, towary i usługi, których ceny spadały stanowiły prawie 55% całego „koszyka inflacyjnego”; pod koniec 2022 r., kiedy inflacja przekroczyła 17%, taniejących towarów i usług było już zaledwie 1%- dodaje. 

Jak prognozuje Bielski, w tym roku powszechnie spodziewany jest spadek inflacji i to całkiem znaczący: wg naszych prognoz inflacja obniży się z ok. 19% w lutym do ok. 10% w grudniu. Jednak inflacja na poziomie ok. 10% oznacza, że przeciętne ceny nadal bardzo szybko rosną (są średnio o 10% wyższe niż rok wcześniej!), tyle, że już nie tak szybko jak do tej pory.

-Oczywiście mogą się zdarzyć obniżki cen w wybranych kategoriach. Jednak to będą raczej wyjątki, nie liczyłbym na to, że w tym roku będą one powszechne. Dla przykładu: na początku 2022 r. kiedy inflacja była zbliżona do 10%, odsetek towarów i usług, których ceny spadały nie przekraczał 4% - mówi Bielski w rozmowie z Super Biznesem.  

Zdaniem Piotra Soroczyńskiego głównego ekonomisty , dyrektor Biura Polityki Gospodarczej Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) według większości dostępnych na rynku scenariuszy począwszy od marca roczny wskaźnik inflacji powinien zacząć wyraźnie spadać. Latem do około 10%, w końcu roku zaś w okolice 6% - 7%. Jednak ten spadek - to będzie tylko niższe tempo wzrostu cen, nie zaś spadek samych cen.

Jak przypuszcza Soroczyński z KIG w rozmowie z Super Biznesem, w  końcu roku, poziomowi inflacji wciąż daleko będzie do celu inflacyjnego.

-Owszem w przypadku pojedynczych towarów czy usług może pojawić się sytuacja, że aktualna cena będzie niższa niż przed rokiem. To będą niektóre artykuły spożywcze, jakiś fragment z asortymentu opał, usługi w których najdrastyczniej spadnie popyt. Niestety to będą wyjątki i okazje specjalne, nie przekładające się aż tak bardzo na wskaźnik cen ogółem - przyznaje i dodaje, że  inflacja stosunkowo szybko obniży się do okolic 5% - 6%. Niestety zejście jej dalej do około 2% - 3% potrwa dłużej. W związku z tym że inflacja u nas była wyjątkowo wysoka i długotrwała, w gospodarce uruchomiane zostały liczne reguły waloryzacyjne, nakręcające przyszłe wzrosty cen - których istnienie bardzo utrudni zejście z inflacją do niskiego poziomu - prognozuje dyrektor Biura Polityki Gospodarczej Krajowej Izby Gospodarczej w rozmowie z Super Biznesem.

Pieniądze to nie wszystko Antoni Kolek
Sonda
Czy w związku z drożyzną zmienisz pracę czy pójdziesz do szefa po podwyżkę?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze