Spóźnienie ze spadkiem? Fiskus daje drugą szansę na zwolnienie

Choroba, nawał obowiązków czy zwykłe niedopatrzenie – dotąd każdy z tych powodów mógł kosztować spadkobierców utratę prawa do pełnego zwolnienia z podatku. Fiskus kończy jednak z tą bezduszną pułapką. Rewolucyjna nowelizacja przepisów wprowadza bezprecedensową „drugą szansę” dla spóźnialskich, ale to furtka otwierana na ściśle określonych warunkach. Zrozumienie ich jest kluczem do ocalenia majątku i uniknięcia nowych biurokratycznych raf.

Dwie osoby w garniturach, z modelem domu z tektury na stole, podpisują dokumenty dotyczące sprzedaży mieszkania lub przepisów spadkowych. Obraz symbolizuje kwestie prawne i majątkowe, o których można przeczytać na portalu Super Biznes.

i

Autor: ArLawKa AungTun Dwie osoby w garniturach, z modelem domu z tektury na stole, podpisują dokumenty dotyczące sprzedaży mieszkania lub przepisów spadkowych. Obraz symbolizuje kwestie prawne i majątkowe, o których można przeczytać na portalu Super Biznes.
  • Analiza nowelizacji ustawy ujawnia, jak nowa strategia zarządzania ryzykiem podatkowym chroni majątek i płynność finansową firmy po procesie sukcesji
  • Skuteczna optymalizacja podatkowa wymaga teraz znajomości precyzyjnych warunków, które pozwalają odzyskać prawo do pełnego zwolnienia z podatku
  • Eksperci prawni wskazują, że zmiana momentu startu biegu terminu na zgłoszenie spadku to kluczowy czynnik ułatwiający długoterminowy rozwój firmy
  • Zrozumienie, jak urzędy skarbowe interpretują pojęcie „braku winy”, jest kluczowe dla uniknięcia kosztownych sporów i utrzymania rentowności odziedziczonego majątku
  • Nowe przepisy dotyczące podatku od spadków bezpośrednio wpływają na strategię biznesową przedsiębiorstw rodzinnych i ich przewagę konkurencyjną

Druga szansa od fiskusa. Kto i jak może uratować zwolnienie z podatku?

Koniec z podatkową pułapką dla spadkobierców. Nowelizacja ustawy o podatku od spadków i darowizn wprowadza rewolucyjną zmianę, która pozwala odzyskać prawo do pełnego zwolnienia podatkowego dla najbliższej rodziny, nawet po przekroczeniu kluczowego, sześciomiesięcznego terminu na zgłoszenie majątku. Dotychczas przepisy były bezwzględne, a spóźnienie, nawet spowodowane chorobą czy innym zdarzeniem losowym, oznaczało konieczność zapłaty podatku. Teraz, dzięki nowemu artykułowi 4c ustawy, spadkobierca będzie mógł złożyć wniosek o przywrócenie terminu, jeśli udowodni, że opóźnienie nie wynikło z jego winy. To przełom, który chroni obywateli działających w dobrej wierze i czyni prawo bardziej ludzkim.

Skorzystanie z tej „drugiej szansy” wymaga jednak spełnienia konkretnych warunków, opisanych w Ordynacji podatkowej, czyli swoistym kodeksie postępowania przed urzędem skarbowym. Po pierwsze, trzeba działać szybko i złożyć wniosek w ciągu siedmiu dni od ustania przyczyny, która uniemożliwiła zgłoszenie spadku na czas. Po drugie, kluczowe jest przekonanie urzędu, że dołożyliśmy należytej staranności, a opóźnienie było od nas niezależne. Po trzecie, należy jasno wskazać, co było powodem spóźnienia. Wreszcie, wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu, trzeba od razu dopełnić zaległej formalności, czyli złożyć właściwe zgłoszenie SD-Z2. Warto pamiętać, że samo zwolnienie lekarskie nie gwarantuje sukcesu, ponieważ urzędnicy ocenią całokształt okoliczności.

Nowy start dla spadkobierców. Zegar podatkowy zacznie bić później

Druga kluczowa zmiana to nowe, bardziej logiczne określenie momentu, od którego zaczyna biec termin na załatwienie spraw podatkowych. Do tej pory zegar zaczynał tykać w chwili przyjęcia spadku, co często działo się automatycznie i nieświadomie po sześciu miesiącach od śmierci bliskiej osoby. Wielu spadkobierców dowiadywało się o tym fakcie po czasie, gdy termin na zgłoszenie już minął. Nowe przepisy likwidują tę niepewność. Od teraz obowiązek podatkowy powstaje dopiero w dniu, gdy otrzymamy oficjalny dokument, taki jak prawomocne postanowienie sądu, notarialny akt poświadczenia dziedziczenia lub europejskie poświadczenie spadkowe. Daje to spadkobiercom jasny sygnał startowy i realny czas na spokojne dopełnienie formalności.

Nowe regulacje wprowadzają również porządek w sytuacji, gdy próba przywrócenia terminu się nie powiedzie. Jeśli urząd skarbowy ostatecznie odmówi uznania naszych racji, nie pozostawi nas w prawnej próżni. Podatnik otrzyma dodatkowy, miesięczny termin na złożenie standardowego zeznania podatkowego (formularz SD-3) i zapłatę należnego podatku. Czas ten będzie liczony od dnia, w którym decyzja urzędu o odmowie stanie się ostateczna. To rozwiązanie eliminuje chaos i chroni przed dodatkowymi karami, tworząc przejrzystą ścieżkę postępowania nawet w przypadku negatywnego rozstrzygnięcia.

Rodzina i biznes na plusie. Kto zyska i dlaczego rząd musiał działać?

Nowe, korzystniejsze zasady obejmą dwie główne grupy. Przede wszystkim zyskają członkowie najbliższej rodziny, zaliczani do tak zwanej zerowej grupy podatkowej (małżonek, dzieci, wnuki, rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, ojczym i macocha), którzy mogą liczyć na całkowite zwolnienie z podatku. Drugą grupą beneficjentów są osoby dziedziczące firmę lub jej udziały, które, nawet jeśli nie należą do najbliższej rodziny, mogą uniknąć podatku pod warunkiem, że będą kontynuować prowadzenie tej działalności przez co najmniej dwa lata. Zmiany te wspierają więc nie tylko więzi rodzinne, ale także ułatwiają sukcesję i zapewniają ciągłość polskich przedsiębiorstw.

Nowelizacja nie wzięła się znikąd. Jest odpowiedzią na wieloletnie apele Rzecznika Praw Obywatelskich i problemy zgłaszane przez obywateli, które szczególnie nasiliły się w trudnym okresie pandemii COVID-19. Również sądy administracyjne, w tym Naczelny Sąd Administracyjny, w swoich wyrokach sygnalizowały, że dotychczasowe przepisy są zbyt surowe. Zmiany są częścią szerszego pakietu deregulacyjnego rządu „Polska. Rok przełomu” na 2025 rok, którego celem jest uproszczenie prawa i zmniejszenie biurokratycznych obciążeń dla obywateli i przedsiębiorców.

Dobra zmiana, ale z gwiazdką. Poznaj dwa kluczowe ryzyka nowych przepisów

Choć nowe przepisy są krokiem w dobrym kierunku, niosą ze sobą pewne ryzyka. Kluczowe pojęcie „braku winy” nie jest zdefiniowane matematycznie, co pozostawia urzędom skarbowym pole do interpretacji. Ocena, czy spadkobierca rzeczywiście zrobił wszystko, co w jego mocy, by dochować terminu, może być subiektywna. Istnieje więc ryzyko, że różne urzędy będą podejmować odmienne decyzje w podobnych sprawach. Może to prowadzić do sporów, odwołań i postępowań sądowych, co zamiast upraszczać, skomplikuje sytuację niektórych podatników.

Istotnym ograniczeniem jest również fakt, że nowe prawo nie działa wstecz w pełnym zakresie. Możliwość przywrócenia terminu dotyczy osób, które nabyły spadek po wejściu ustawy w życie, oraz tych, którym sześciomiesięczny termin na zgłoszenie jeszcze nie upłynął w tym dniu. Niestety, nowe przepisy nie są wehikułem czasu. Osoby, które już wcześniej bezpowrotnie straciły prawo do zwolnienia z powodu nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, nie będą mogły wznowić swoich spraw. Może to budzić poczucie niesprawiedliwości, zwłaszcza wśród tych, którzy wpadli w podatkową pułapkę w okresie pandemii.

Super Biznes SE Google News
QUIZ PRL. Tak się żyło w stanie wojennym. Urodzeni po 81. roku nie mają szans na komplet punktów
Pytanie 1 z 15
Kiedy dokładnie zaczął się stan wojenny?
Rocznica stanu wojennego. Polacy przeżyli piekło! [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki