Emerytury w Polsce w górę
Jak bumerang wraca temat wieku emerytalnego w Polsce. Coraz głośniej i częściej poruszają go rządzący. Zdaniem wielu ekspertów podniesienie wieku emerytalnego może być koniecznością. Tymczasem ZUS wylicza, że za 10 lat średnia emerytura będzie niemal jeszcze raz taka jak obecnie i przekroczy 6 tys. zł. Jeszcze wyższe świadczenie mają otrzymywać mężczyźni na emeryturach, ich średnie świadczenie ma dojść do blisko 8 tys. zł. - Do 2035 r. liczba mężczyzn pobierających emeryturę zwiększy się o ok. 140 tys., natomiast liczba emerytek – o 380 tys. - zauważa Agnieszka Łukawska z Instytutu Emerytalnego na łamach "Dziennika Gazety Prawnej". Zdaniem ekspertki, oznacza to, że udział pań w grupie pobierających świadczenia emerytalne będzie rósł i przekroczy 61 proc. A rozwarstwienie pod względem wysokości świadczeń będzie się drastycznie powiększać. Łukawska przyczyn tego zjawiska upatruje w niższym wieku emerytalnym kobiet. - Jednak nie ma prostego rozwiązania tego problemu. Dostrzegając to wyzwanie, władze powinny skierować zachęty do wydłużania aktywności zawodowej szczególnie dla kobiet – tak by wysokość świadczeń wypłacanych kobietom mogła się zbliżyć do wysokości świadczeń mężczyzn - mówi ekspertka w rozmowie z dziennikiem.
Wyższy wiek emerytalny podniesie średnie emerytury?
Mimo wszystko póki co podniesienia wieku emerytalnego dla pań raczej nie należy się spodziewać. Spekulacje te ukróciła ostatnio podczas rozmowy z mediami minister do spraw polityki senioralnej. - Wiek emerytalny nie ulegnie zmianie - zapewniła ostatnio na antenie TOK FM minister do spraw polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz. I podkreśliła: - Na spotkaniach wiele osób w wieku dojrzałym mówi mi, że chce pracować, choćby na część etatu. Chodzi o to, by stwarzać jak najlepsze warunki, ale nie zmuszać. Wiek emerytalny nie ulegnie zmianie - powiedziała Okła-Drewnowicz.
Choć dane dotyczące emerytur za 10 lat jeszcze nie są takie dramatyczne, to te dotyczące świadczeń przyznawanych emerytom za 20 lat są porażające. Z prognoz wynika, że dzisiejsi 40-latkowie będą otrzymywać emerytury na poziomie 25–30 proc. ostatnio pobieranych pensji (tzw. stopa zastąpienia).