Polska Izba Paliw Płynnych zrzesza małych i średnich sprzedawców paliw. I według PIPP to właśnie oni najbardziej odczują to, że resort finansów postanowił obciążyć jednak nowym podatkiem od sprzedaży detalicznej również stacje benzynowe.
Zobacz koniecznie: Paliwo spada poniżej 4 zł. Rekordowe niskie ceny
W ocenie PIPP w zdecydowanie najgorzej sytuacji znalazłyby się stacje franczyzowe oraz zrzeszone w innych sieciach posiadających wspólne logo. Z uśrednioną stawką nowego podatku przyjętą na poziomie 1,02 proc., wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku CIT na poziomie zmalałyby do blisko 13 mln zł, a w konsekwencji spadek zatrudnienia o ponad 4 tys. pracowników.
Łącznie dla całego sektora sprzedaży detalicznej paliw PIPP przewiduje blisko czterokrotny spadek zysku netto (z 454,7 mln zł do 120,3 mln zł), ponad trzykrotny spadek wpływów z podatku CIT (z 86,4 mln zł do 27,5 mln zł), a także spadek zatrudnienia aż o 22 proc., z 48,6 do 37,9 tys. pracowników - podaje serwis gospodarczy wnp.pl.
Czytaj też: Podatek handlowy ograniczy zakupy w internecie?
Pod koniec marca politycy mają przedstawić ostateczny kształt ustawy o podatku handlowym. Dotychczas rząd zakładał, że w nowym podatku będą trzy stawki - 0,7 proc. od obrotów do 300 mln zł miesięcznie i 1,3 proc. od nadwyżki ponad 300 mln zł, a w weekendy i święta – odpowiednio 1,3 proc. i 1,9 proc. Kwota wolna od podatku miała wynieść do 1,5 mln zł obrotu miesięcznie. Podatek miał obejmować cały handel detaliczny, także e-sklepy.
Źródło: wnp.pl