Od jakiegoś czasu obserwujemy protesty grupy, która nazywa się "Ostatnie pokolenie". Młodzi ludzi przyklejają się do jezdni, blokują centra miast i żądają m.in. zaprzestania finansowania budów w autostrad twierdząc, że ich rozbudowa przyczynia się do zagłady klimatycznej. Co pan takim młodym ludziom powie?
Młodzi mają swoje postulaty. Rozumiem ich obawy o przyszłość naszej planety. Rozumiem, że te postulaty, choć mocno przerysowane, bardzo daleko idące, są przejawem ich myślenia o przyszłości. Dlatego rozumiejąc problemy, które zgłaszają, trzeba powiedzieć, że jako Ministerstwo Infrastruktury, jako rząd nie tylko budujemy drogi ekspresowe i autostrady, ale również rozbudowujemy sieć kolejową, żeby w większym stopniu dywersyfikować transport. Budując autostrady, jednocześnie inwestujemy w obszary niskoemisyjne, zeroemisyjne, w tym autobusy. To są nasze inwestycje, które mają poprawić komunikację, ale jednocześnie wpływać pozytywnie na środowisko.
Jeżeli chodzi o drogi szybkiego ruchu, czy autostrady, w ostatnich kilkunastu latach poczyniliśmy olbrzymi progres. Dużo gorzej wygląda obszar kolejowy, z danych wynika, że ok. 40 proc. Polaków jest wykluczonych komunikacyjnie. Jak niwelować różnice między obszarami infrastrukturalnie rozwiniętymi, a wykluczonymi komunikacyjnie?
To bardzo ważny temat. Wykluczenie komunikacyjne ma wiele wymiarów i jako kraj od kilku lat wdrażamy program dotacyjny Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych. To dofinansowanie tzw. wozokilometra w samorządach. Samorządy zgłaszają zapotrzebowanie na połączenia oraz linie autobusowe a państwo dopłaca. W tej chwili to dopłata 3 zł do wozokilometra. Dzięki temu wiele miejsc, które są wykluczone, może zyskać połączenie z większym miastem. Ten program wymaga jednak przebudowy, wzmocnienia w kilku obszarach.
Czyli?
Powinniśmy iść w kierunku wsparcia dofinansowania przewozów autobusowych o ten komponent kolejowy. Wiele połączeń regionalnych kolejowych już dziś jest skorelowanych z liniami autobusowymi. Tutaj podam przykład choćby województwa małopolskiego, które to realizuje z powodzeniem tak zwany bilet aglomeracyjny, który pozwala pasażerom dojechać do przystanku, przesiąść się na pociąg i dojechać do większego miasta.
Oprócz tego budując i rozbudowując sieć drogową pomagamy dotrzeć do tych miejsc, które są wykluczone, bo to nie jest tylko wykluczenie komunikacyjne, to jest wykluczenie edukacyjne, gospodarcze, społeczne, więc będziemy chcieli ten system poprawiać i ulepszać. Dziś na Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych wydajemy blisko miliard złotych. To jest potężna kwota, która ma poprawić ten system i myślę, że ten system będzie coraz lepszy.
Jeżeli miałby Pan przedstawić konkretną perspektywę czasową i powiedzieć, że w ciągu dwóch, pięciu, dwudziestu pięciu lat uda nam się uruchomić tysiąc, pięć tysięcy, sto tysięcy dodatkowych przejazdów, to jakie liczby usłyszymy?
Na pewno nie chciałbym podawać horyzontu czasowego, dlatego że przystępujemy w tej chwili pracy związanej z przebudową tego systemu. Chciałbym zaprosić do współpracy różne środowiska - naukowe, eksperckie, również środowiska samorządowe, po to, żeby ten system uczynić bardziej efektywny.
Musimy zweryfikować, czy środki są wydatkowane w sposób racjonalny i w miejscach, które są rzeczywiście wykluczone. Myślę, że w ciągu kilku lat ten system zostanie ulepszony i będzie odpowiadał na potrzeby mieszkańców.
Co jest największym wyzwaniem? Brak środków, czy trudna współpraca z samorządami? A może jakiś inny czynnik?
Są środki a współpraca z samorządami jest dobra. Brakuje jednak weryfikacji. Nie do końca możemy powiedzieć, czy środki trafiają w najbardziej potrzebujące miejsca. Będziemy chcieli w większym stopniu sprawdzić, które obszary, które województwa, gminy i powiaty są nasycone, jeśli chodzi o połączenia komunikacyjne, a które nie. Przygotowujemy w tym celu interaktywną mapę.
Mówiliśmy o protestach klimatycznych, a jedną z konsekwencji wykluczenia klimatycznego jest degradacja środowiska i pogorszenie klimatu. Tam gdzie ludzie nie mają dostępu do publicznej komunikacji są zmuszeni do korzystania z samochodów, często są to samochody starsze, emitujące więcej zanieczyszczeń. Jednym z komponentów walki z wykluczeniem komunikacyjnym ma być kolej. W latach 90. mówiąc kolokwialnie "zmasakrowaliśmy" linie kolejowe, usuwając wszystkie ekonomicznie nieopłacalne. Jak wygląda likwidacja białych plam na kolei?
Jeżeli Sejm przyjmie propozycje budżetowe, to nastąpi znaczny wzrost środków na modernizację linii kolejowych. Realizujemy program Polska w 100 minut, czyli przyspieszamy na tych liniach, na których jest taka możliwość. W ostatnim czasie takie połączenia przyspieszyły na linii kolejowej Warszawa-Białystok, Warszawa-Poznań czy Warszawa-Szczecin. Również w ramach projektu CPK realizowane są już pierwsze projekty, choćby tunel pod Łodzią.
Jednocześnie modernizujemy linie, które były do tej pory nieco zapomniane. Zwiększamy też liczbę kursów pociągów. I co najważniejsze, budujemy nowe linie, choćby linie Piekiełko-Podłęże. To jest zupełnie nowa linia, która ma przyspieszyć połączenie i z Zakopanem i z Nowym Sączem. To kluczowa linia dla naszego południa również pod kątem gospodarczym turystycznym.
Wspomniał pan o CPK. Zostawmy komponent lotniczy, zastanówmy się nad kolejowym. Część ekspertów uważa, że koszt budowy niektórych połączeń jest niewspółmiernie wysoki w stosunku do ich przydatności. Zgadza się Pan z tą tezą? Czy komponent kolejowy jest do uratowania ale w innym kształcie?
Pierwotny projekt był rzeczywiście był bardzo ambitny, ale w kilku pozycjach był przeskalowany. Mając w tej chwili badania i dane dotyczące natężenia ruchu pasażerskiego na niektórych liniach, wiemy doskonale, że budowa bezpośrednich szprych z wielu miast nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Ale to nie świadczy o tym, że będziemy te regiony odcinać, bo wspomniana przeze mnie budowany odcinek Podłęże-Piekiełko z odnogami na Nowy Sącz i Zakopane właśnie jest próbą przybliżenia mieszkańcom tych regionów dojazdu do większych aglomeracji. Działamy racjonalnie, działamy tak, żeby wydawane środki na te inwestycje miały uzasadnienie ekonomiczne i społeczne.
Rozmawiał Hubert Biskupski
Polecany artykuł: