Na bilety wydano aż 14 tys. zł. Pieniądze pochodzą ze środków przeznaczonych na oświatę, bo, jak tłumaczy pomysłodawca ufundowania biletów, „Smoleńsk” jest filmem historycznym. - Uważam, że docieranie do młodych ludzi przez inne formy niż książki na pewno w ich świadomości zapadnie – podkreśla jarociński starosta Bartosz Walczak. Zapowiada, że zafunduje uczniom bilety także na „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego.
ZOBACZ TEŻ: „Smoleńsk” kosztował 10 mln zł. To dobrze wydane pieniądze?
Na „Smoleńsk” w ramach zajęć szkolnych pójdą uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Warto tu zaznaczyć, że, choć bilety już zostały zakupione, nie wiąże się to ze zobowiązaniem ucznia do udziału w seansie. Aby jednak go uniknąć, potrzebne będzie usprawiedliwienie od rodziców. - Nikogo zmusić nie możemy. Usprawiedliwienia będą honorowane – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wicedyrektorka jednej ze szkół z regionu jarocińskiego.
Źródło: poznan.wyborcza.pl
Starosta zafundował uczniom bilety na „Smoleńsk”. Wydał 14 tys. zł
Abstrahując od tego, czy film „Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauzego jest filmem udanym, czy nie, zainteresowanie obrazem jest bezspornie duże. W kontekście jego premiery pojawiła się dyskusja, czy do kina udadzą się wycieczki szkolne. Znana jest wypowiedź minister edukacji Anny Zalewskiej, która stwierdziła, że film „warto oglądnąć”. O krok dalej poszedł starosta jarociński (z ramienia PiS), który postanowił zafundować 2 tys. uczniów z regionu seans!