Podwyżki płac cieszą wiele osób. Przed wszystkim zadowoleni są z nich pracownicy z najniższym wynagrodzeniem. Przypomnijmy, że płaca minimalna wynosi 2 tys. zł, a w przyszłym roku ma być o 100 zł wyższa. Niestety, może okazać się, że podwyżka wynagrodzenia tak naprawdę jest nieznaczna, bo więcej zapłacimy za zakupy w większości sklepów i za wybrane usługi.
Wyższe zarobki pracowników, to wyższe koszty pracodawców. Ale sektor handlowy radzi sobie z takim problemem. Jak podał GUS przyrost kosztów o 7,1 proc. w pierwszym półroczu bieżącego roku był niższy niż przychodów, które wzrosły o 7,4 proc. Poprawiły się marże. Branży udało się zarobić na czysto o 20 proc. więcej niż rok wcześniej.
Pracodawcy szybko wyliczyli, żeby mogli zapłacić pracownikowi 71 zł na rękę więcej, to w koszty muszą wpisać 119 zł. Zatem rekompensaty będą szukać w wyższych cenach produktów, towarów, czy świadczonych przez firmy usług.
A kto na tym wszystkim zyska? Jak podaje money.pl, z szacunkowo 1,3 mln osób, które zarabiają ustawowe minimum, rocznie rząd dostanie o 749 mln zł więcej w podatkach i składkach na ubezpieczenie społeczne.
Źródło: money.pl
Zobacz: Ile zarabiają modelki?
Przeczytaj: Ceny idą w górę
Polecane: Jak zatrudnić pracownika z Ukrainy?