Ile zarabiają modelki? [WYNAGRODZENIE W MODELINGU]

2017-05-04 18:19

Wiele młodych dziewczyn marzy o karierze modelki. Świat wielkich projektantów mody, podróży samolotem na drugi koniec świata, sesje zdjęciowe i pokazy mody, wydają się stać otworem przed każdą z nich, która gotowa jest na duże poświęcenia: katorżnicze odchudzanie, ćwiczenia, naukę języka i mieszkanie z dala od domu i rodziny, biegając po castingach i licząc, że ktoś ją zauważy.

Zarobki modelek
Złudzenie idealnego świata modelek pryska tak szybko, jak powstaje w głowie przyszłej kandydatki na gwiazdę. Trzymanie diety, wymiarów, które od dawna nie mają już być zbliżone do perfekcyjnych 90-60-90, a raczej sięgać poniżej tej granicy, katowanie się na siłowni (a kto nie lubi ćwiczeń – niejedzenie); długie podróże samolotem lub pociągiem, niedosypianie oraz mnóstwo pokus – tak w skrócie można opisać świat perfekcyjnych ciał, pieniędzy i wiecznej młodości.

Zobacz także: Najbogatsze modelki świata [RANKING i GALERIA]

Praca modelki, choć wydaje się łatwa, do takich wcale nie należy. W zależności od tego, gdzie dziewczyna zaczyna, musi liczyć się z olbrzymią konkurencją, presją środowiska i agencji oraz walką z samą sobą – porównywaniem się do innych, równie atrakcyjnych rówieśniczek. Mitów o modelingu jest wiele, jednak jednym z głównych jest przekonanie o zarabianiu wielkich pieniędzy, które przyjdą łatwo i przyjemnie.

Pracując w Polsce, modelka musi liczyć się w pierwszej kolejności z wydatkami – najpierw musi zainwestować w zdjęcia testowe (pierwsze, które mają zaprezentować jej naturalną urodę, są zazwyczaj bez makijażu) za które płaci tzw. agencja-matka (tj. ta, która opiekuje się dziewczyną, gdy przebywa na kontrakcie zagranicznym, która szuka jej kontraktów i znajduje zlecenia). To koszt od ok. 300 zł, które agent nalicza na poczet tzw. „długu" - dziewczyna spłaca go, wykonując swoje pierwsze i każde kolejne zlecenie. Dopiero będąc „na plusie" może zainkasować pieniądze do własnej kieszeni. Za opiekę i zlecenia agencja pobiera oczywiście prowizję – w dobrych kontraktach jest to ok. 20 proc stawki.

Mając tzw. „booka", czyli książkę ze zdjęciami chodzi na castingi, licząc na kolejne zlecenia i prace. Początkująca dziewczyna pozować może nawet za darmo - „dla zdjęć" lub dostawać niewielkie kwoty. Bardziej doświadczone koleżanki mogą liczyć na ok. 800-1000 zł za lookbooka (sesja ciuchów sklepu/projektanta), za ok. 3 godzin przymiarek – 200 zł, a za pokazy średnio 500-900 zł. Oczywiście wszystko zależy od doświadczenia, stawki agencji i klienta – za kampanię w Polsce dla dobrej marki można zainkasować nawet kilka tysięcy złotych, tak samo jak za reklamy, których stawki mogą sięgać od kilkuset złotych do kilku tysięcy (w zależności od praw autorskich, tego, gdzie będzie wyświetlana i czasu eksploatacji).

Tzw. kontakt zagraniczny to cel i marzenie każdej początkującej modelki, ponieważ dopiero tam można zobaczyć, jak wygląda świat modelek od podszewki. Wyjazd za granicę nie jest gwarantem pracy – często przebywając w jednej ze stolic mody – Paryżu, Mediolanie, Nowym Yorku czy Tokio dziewczyna może nie dostać ani jednej propozycji pracy i najczęściej wtedy wrócić przed upływem kontraktu z niczym.

Pieniądze w modelingu
Wyjazd nie tylko wiąże się z wydatkami, które leżą po stronie gotowej na karierę, ale i kosztem, który ponosi agencja. Z dniem przybycia do zagranicznej agencji dziewczynie zaczyna być naliczany tzw. statement, czyli koszt jej utrzymania i pobytu. To najczęściej cena biletów, które kupiła agencja - przylotu i odlotu, zakwaterowania (niekoniecznie w dobrych warunkach, gdzie mieszka z kilkoma innymi modelkami), koszt zdjęć - testów oraz „kieszonkowe", czyli pieniądze, które dostaje na swoje utrzymanie – jedzenie, bilety komunikacji miejskiej i podstawowe potrzeby (w Mediolanie jest to ok. 100-150 euro tygodniowo - ok. 420-700 zł).

Otrzymując pierwszą pracę modelka - identycznie jak w Polsce - najpierw pracuje na swój „dług", który naliczany jest proporcjonalnie do długości jej pobytu, by potem dopiero móc zarabiać na swoje konto. I tak analogicznie: jeśli jej statement wyzerował się (koszty pobytu zostały pokryte przez jej przychód) zaczyna zarabiać na siebie, przy czym ok. połowę ze swojej stawki nadal przekazuje agencji zagranicznej i agencji-matce. Jeśli przykładowo pracuje w showroomie MARNI w Mediolanie, gdzie stawka za dzień pracy (niezależnie od liczby godzin) zaczyna się od ok. 200 euro/dzień, to 100 euro oddaje, a drugą połowę ma dla siebie.

Sprawdź także: Miliarder surfuje z nagą modelką [GALERIA]

Naprawdę duże pieniądze mogą zarobić w Europie i w Stanach tylko topowe modelki. Pensja reszty dziewczyn pozwala na utrzymanie się i odłożenie niewielkiej sumy pieniędzy. Są i takie, którym wystarczą kieszonkowe, możliwość zwiedzania świata, imprezy i poznawanie nowych ludzi, a nie zarabiają dosłownie nic.

Natomiast może nie najłatwiejsze, ale spore pieniądze można przywieźć z Azji – z tego powodu wiele dziewcząt decyduje się na pracę po kilkanaście godzin dziennie, wielokrotnie w trudnych warunkach (pozowanie na stoku narciarskim w stroju kąpielowym czy w kurtkach zimowych w 40-stopniowy upał), by móc przywieźć z 3-miesięcznego kontraktu kilkanaście tysięcy dolarów. Najlepszą opcją dla dziewczyny są tzw. gwaranty, czyli kontrakty gwarantowane, które podpisywane są na określoną sumę pieniędzy i czas, a agencja ma obowiązek zapewnić jej pracę oraz direct bookingi, które polegają na wyjeździe na konkretne zlecenie.

- Praca modelki to tak naprawdę ciężka orka, ale i wspaniała przygoda. Pracujesz często po kilkanaście godzin dziennie, biegasz po nieznanym sobie mieście przez cały dzień, licząc na to, że jakikolwiek klient cię zauważy, jednak każda dziewczyna jest na swój sposób piękna i wyjątkowa. Nie wiadomo czy cokolwiek zarobisz, jednak zawsze pozostaje wspaniała przygoda, możliwość sprawdzenia siebie, poznania świata i interesujących ludzi. Czasem rodzą się z tego prawdziwe przyjaźnie na dobre i na złe, choć i takich, które gotowe są rzucać kłody pod nogi nie brakuje - powiedziała Superbiz.pl Karolina, pracująca w jednej z warszawskich agencji.

Jak widać, miliony i wielka sława, które czekają na każdą dziewczynę gotową zaryzykować i wyjechać na drugi koniec świata są tylko mitem, a udaje się to tylko nielicznym. Jednak zawód modelki to na pewno możliwość zarobienia pierwszych samodzielnych pieniędzy i przeżycia niezapomnianych chwil, o które trudno w innej pracy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze