Paweł Borys o stopach procentowych
Narodowy Bank Polski przyznaje, że przestrzeń do podnoszenia stóp jest już bardzo ograniczona. Podczas rozmowy z Super Biznesem Paweł Borys, prezes PFR ocenił, że NBP i RPP już wykonały pracę, którą musiały wykonać w celu ustabilizowania złotego oraz zahamowania inflacji.
- Przestrzeń do podwyżek stóp procentowych już jest niewielka, bo polityka pieniężna jak widać jest skuteczna z perspektywy wpływu na schłodzenie koniunktury. Przesłanką dla podwyższania stóp procentowych może być zachowanie się złotego. Jest duża nerwowość związana z tym, jak sobie Europa poradzi z energią zimą i kapitał odpływa z całej Europy w tej chwili, co widoczne jest w historycznym spadku kursu euro względem dolara. Uciekający kapitał osłabia w tej chwili złotego i Rada Polityki Pieniężnej być może, żeby stabilizować złotego, będzie musiał jeszcze trochę podwyższyć stopy, ale ta przestrzeń już jest niewielka. Raczej powinniśmy w najbliższych miesiącach widzieć stabilizację – powiedział Borys.
Jak dodał, w tej chwili rynek finansowy zakłada, że stopy procentowe raczej nie wzrosną powyżej 7 proc.
- Co ważne, nastąpiło uspokojenie tych oczekiwań, bo jeszcze w czerwcu rentowności polskich obligacji 10 letnich były powyżej 8 proc. W pewnym sensie rynek już zakładał, że trzeba będzie podwyższyć stopy do ośmiu, może więcej, procent. W tej chwili te oczekiwania się uspokoiły, a rentowności polskich obligacji bardzo mocno się obniżyły, czyli ich wartość wzrosła – wyjaśnił.
Jak dodał, ten scenariusz zakłada brak szoków gospodarczych, których źródłem może być m.in. polityka Rosji, ukierunkowana na destabilizację gospodarczą Europy
- Po to, żeby też były wysokie koszty społeczne, wojny po to, żeby społeczeństwa europejskie nie popierały Ukrainy i się od niej odwracały – podkreślił.