– Czujność powinna wzbudzić nadzwyczajnie tania oferta pokoju lub mieszkania. Polski rynek najmu staje się coraz bardziej cywilizowany i transparentny. Coraz mniej jest na nim niezorientowanych właścicieli mieszkań, którzy oddają swoje mieszkania w cudze ręce za bezcen. Dlatego zbyt niska cena powinna dawać do myślenia – mówi portalowi Superbiz.pl Sławek Muturi, autor „Poradnika dla najemczyń i najemców. Jak zapewnić sobie bezproblemowy najem? 100+ pytań i odpowiedzi".
Nie płać za adres
Jak dodaje, nie należy też płacić pośrednikowi prowizji za samo przekazanie adresu. Prowizja powinna być płatna dopiero wtedy gdy student zdecyduje się na dane mieszkanie i podpisze umowę najmu. Nigdy wcześniej.
– Jeśli mieszkanie jest oferowane bezpośrednio, bez udziału pośrednika, to oglądając je warto upewnić się, że mamy do czynienia z właścicielem, a nie kimś kto się tylko pod niego podszywa. Znane są przypadki oszustw polegających na tym, że oszust wynajmuje mieszkanie (samemu nie podpisując umowy z naiwnym właścicielem mieszkania), a następnie tego samego dnia zaczyna ogłaszać mieszkanie w różnych portalach i pokazywać je chętnym. Inkasuje zaliczki na poczet czynszu najmu od kilku (lub więcej) osób i znika. I szukaj wtedy wiatru w polu – podkreśla Sławek Muturi.
Umowa musi być
Ekspert podpowiada, że studentowi powinien dać Ci do myślenia także dziwnie zachowujący się właściciel mieszkania, czyli np. zbytnio podejrzliwy, nie chcący podpisać umowy najmu lub proponujący wpisanie zaniżonej kwoty czynszu.
– Jeśli chce oszukać Urząd Skarbowy, to skąd wiesz czy potem nie będzie chciał oszukać Ciebie – wskazuje Sławek Muturi. – Nalegaj też na to by spisać jak najbardziej szczegółowy, wręcz drobiazgowy protokół zdawczo-odbiorczy. Dołączcie do niego jak najwięcej zdjęć dokumentujących stan techniczny mieszkania – dzięki temu unikniesz potencjalnych wątpliwości, a może nawet kłótni przy zdawaniu mieszkania na zakończenie okresu najmu. Łatwiej będzie Ci też odzyskać kaucję, którą przekażesz właścicielowi mieszkania.
Oszustwo na „zagranicznego inwestora"
Marcin Jańczuk z agencji nieruchomości Metrohouse wskazuje z kolei, że ostatnio coraz głośniej mówi się o nowej metodzie oszustwa, które polega na przekazaniu kaucji lub zaliczki na wskazane przez „właściciela" konto w zamian za przekazanie kluczy do mieszkania.
– Zazwyczaj historia ma swój początek na portalach ogłoszeniowych, gdzie niczego nieświadomy internauta odnajduje ofertę ciekawego mieszkania w przystępnej cenie. Jednak poza mailem kontaktowym brakuje możliwości telefonicznego kontaktu z ogłoszeniodawcą. Po wysyłce maila okazuje się, że otrzymujemy historię np. o tym, że mieszkanie należy do zagranicznego inwestora, który nie ma możliwości osobistego spotkania z potencjalnym najemcą oferując wysłanie kluczy w zamian za wpłatę zaliczki/kaucji w poczet przyszłej współpracy. Oczywiście zastrzega, że jeżeli mieszkanie nie przypadnie do gustu pieniądze wrócą na konto klienta. Niby sprawa jest od początku podejrzana, ale znajdują się chętni do skorzystania z takiego układu. Jak można się spodziewać, nie mają co liczyć na jakiekolwiek klucze do mieszkania – tłumacz Marcin Jańczuk.
Sprawdź także: Mieszkanie dla studenta. Ile kosztuje najem w UE? [WIDEO]
Czytaj też: Sezon akademicki rozpoczęty. Ile kosztują studia w Polsce?
Zobacz również: Mieszkanie pod wynajem – czy taka inwestycja się opłaca? [INFOGRAFIKA]