Marina i Wojciech Szczęsny

i

Autor: instagram.com

Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojciech Szczęsny - ich syn jest już milionerem

2018-07-05 12:59

Jak to jest urodzić się i od razu być milionerem? Większość osób na świecie nie pozna tego uczucia, ale dla dzieci znanych sportowców to codzienność. Nie inaczej jest z synem Wojciecha Szczęsnego, Liamem. Przez lata grania w najlepszych angielskich i włoskich klubach piłkarskich bramkarz reprezentacji Polski zdołał zarobić setki milionów złotych. Zobacz, jak zmieniały się pensje Wojciecha Szczęsnego wraz ze zmianami w jego piłkarskiej karierze.

Mały Liam Szczęsny ma zapewnioną spokojną przyszłość. Wszystko za sprawą swojego taty. Wojciech Szczęsny w świat wielkiej piłki wkroczył po przejściu z drużyny juniorów Legii Warszawa do Arsenalu Londyn. Jednak i tam musiał poczekać na poważną grę kilka lat. Po transferze do „Kanonierów” w 2006 przez kolejne lata zbierał szlify grając w juniorach nowego klubu, a w końcu zdecydowano się go wypożyczyć na pół roku do grającego w League One (trzecia klasa rozgrywkowa w Anglii) Brentford. Po powrocie, w 2010 roku udało mu się zadebiutować w Premier League w barwach Arsenalu (rok wcześniej zagrał w trykocie kanonierów w Pucharze Anglii) i wtedy zaczął się jego „złoty” czas, dzięki któremu Liam Szczęsny może mieć wszystko, czego zapragnie.

W sezonie 2010/2011 Wojciech Szczęsny niemal na dobre zadomowił się między słupkami Arsenalu Londyn. Wystąpił łącznie w 24 meczach, z czego 15 razy w samym Premier League i 2 razy w Lidze Mistrzów. Później, gdy tylko był zdrowy, był podstawowym bramkarzem Arsenalu (w sezonie 2011/2012 zagrał wszystkie spotkanie w Premier League). Z ujawnionych przez klub danych w 2012 roku zarobki Wojciecha Szczęsnego wynosiły 2,6 mln funtów rocznie, a więc licząc po dzisiejszym kursie niemal 13 milionów złotych. Wychodzi na to, że od zostania bramkarzem numer jeden „Kanonierów” Szczęsny zarobił prawie 65 milionów złotych.

Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Słabsza forma, przyjście nowych bramkarzy do klubu i tzw. afera papierosowa odstawiły Wojciecha Szczęsnego na boczny tor w Arsenalu Londyn. W sezonie 2015/16 zdecydował się odejść na wypożyczenie do grającej we włoskiej Serie A AS Romy. Klub ze stolicy Italii współdzielił z Arsenalem pensję wypłacaną reprezentantowi Polski. Szczęsny spisywał się na tyle dobrze, że w Romie spędził dwa sezony. Po nich jednak klubu nie było stać na wykupienie polskiego bramkarza i płacenie mu pełnej pensji. Za swój „pierwszy włoski okres” Wojciech Szczęsny zarobił ponad 25 milionów złotych.

Kolejnym przystankiem Wojciecha Szczęsnego był znowu włoski klub, tym razem Juventus Turyn. „Stara Dama” zapłaciła Arsenalowi za Wojciecha Szczęsnego ponad 12 milionów euro. Sam bramkarz zaś musiał się liczyć z „drobną” obniżką swojego wynagrodzenia – w minionym sezonie 2017/2018 przychodził nie jako główny zawodnik, a zmiennik gwiazdy Juventusu, Gianluigiego Buffona. Dlatego jego pensja została ustalona na 2,6 mln euro. W tym włoskim klubie spędził póki co rok, a więc jego konto zasiliło ponad 11 milionów złotych.

Przyszłość Wojciecha Szczęsnego w Juventusie rysuje się bardzo optymistycznie. Buffon, którego był zmiennikiem, zakończył właśnie karierę, a więc Szczęsny ma szanse na stałe zająć miejsce między słupkami „Starej Damy”, a co za tym idzie, powalczyć o kontrakt jaki miał legendarny Gigi, czyli 4 mln euro rocznie. Do tego na pozycji bramkarza piłkarskie kariery trwają o wiele dłużej, niż przeciętnego zawodnika z pola. Nie wspominamy tu też o kontraktach reklamowych, premiach za występy w klubie i reprezentacji oraz innych inwestycjach, z których zyski czerpie rodzina Wojciecha i Mariny Łuczenko-Szczęsnej. Wszystko wskazuje na to, że do zarobionych przez Szczęsnego ponad 100 milionów złotych bramkarz będzie konsekwentnie dokładał kolejne niewyobrażalne kwoty, a mały Liam nie będzie musiał się o nic martwić.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze