Szef związkowców z PKP Cargo chce 250 zł dla kolegów, sam dostanie 3 razy więcej!

2015-07-30 17:17

Zarząd PKP Cargo przyznał sobie po 10 tys. zł podwyżki, a pracownikom żałuje 250 zł miesięcznie – taki przekaz forsują związkowcy z PKP Cargo, którzy walczą o wzrost płac. - Powinny być jakieś standardy, jakaś przyzwoitość – grzmi ich szef, Henryk Grymel z NSZZ „Solidarność”. Okazuje się jednak, że Grymel skorzystałby na podwyżce aż trzy razy bardziej niż jego koledzy. Podczas gdy ich pensja wzrosłaby o 250 zł, on miałby 750-złotową podwyżkę, choć już teraz zarabia ponad 14 tys. zł!

Od 2 lipca w PKP Cargo trwa spór. Związkowcy żądają, by wszyscy pracownicy spółki otrzymali po 250 zł podwyżki netto. Zarząd uważa, że w obecnej sytuacji finansowej firmy nie może pozwolić sobie na taki wydatek. Proponuje 120 zł podwyżki brutto na każdego pracownika, co miesięcznie da 45 zł na rękę. Związkowcy nie chcą się zgodzić na tę propozycję.

PRZECZYTAJ: „Żądania związków nieracjonalne”. Bez porozumienia ws. podwyżek w PKP Cargo

Argumentują, że członkowie zarządu PKP Cargo podwyższyli swoje pensje o 10 tys. zł. Okazuje się jednak, że to nieprawda. Owszem, taka propozycja była, jednak zarząd ze względu na oszczędności odrzucił dodatkowe pieniądze. Jego członkowie podkreślają też, że w ostatnich latach pracownicy już otrzymywali znaczące podwyżki. I faktycznie, od 2011 do 2014 r. baza średniego wynagrodzenia w spółce wzrosła łącznie o ponad 500 zł. Mimo to teraz związkowcy nie mogą się porozumieć z firmą, nawet mimo udziału mediatora.

O co tu chodzi?

Wygląda na to, że w związkach zawodowych są równi i równiejsi. Henryk Grymel, który walczy o podwyżki dla swoich kolegów, sam dostanie 3 razy więcej od nich. Tak wynika z porozumienia z 11 lutego 2014 r., w którym zapisano, że pracownik, który przestaje wykonywać swoje obowiązki na rzecz pracy w związku zawodowym, może liczyć na spore profity – m.in. każda podwyżka, którą dostaje szeregowy pracownik, w jego przypadku wzrasta maksymalnie trzykrotnie. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, Grymel sam wystąpił o to, by w jego przypadku ten mnożnik był najwyższy. Oznacza to, że jeśli związkowcy otrzymają podwyżki w żądanej przez nich kwocie, ich szef dostanie ok. 1,1 tys. zł brutto, podczas gdy inni pracownicy otrzymają trzy razy mniej!

ZOBACZ TEŻ: PKP Cargo za 400 mln zł kupiło dużego czeskiego przewoźnika

Kim właściwie jest Grymel? Jak udało nam się dowiedzieć, w PKP Cargo pracował jako magazynier, później był naczelnikiem jednego z działów. Stąd trafił na fotel szefa kolejarskiej „Solidarności”. Z tego tytułu zarabia ponad 11,5 tys. zł miesięcznie brutto. W dodatku jest członkiem rady nadzorczej spółki PKP Cargotabor, za co miesięcznie otrzymuje kolejne 3 tys. zł. brutto. Tymczasem średnia pensja za pierwsze pół roku w PKP Cargo wynosi ok. 4,2 tys. zł. - Jeżeli pracownicy nie dostaną podwyżek, to związkowcy sięgną po ostrzejsze formy protestu – tak mówił Grymel kilka dni temu. Pytanie tylko, czy rzeczywiście chodzi tu wyłącznie o dobro kolegów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze