Przyczyną podwyżki są prognozy pogody przewidujące obniżenie temperatury i spadek produkcji energii z elektrowni wiatrowych - pisze agencja. Dodaje, że od końca poprzedniego roku wciąż utrzymywany jest rewers na gazociągu jamalskim, co zmniejsza podaż gazu z Rosji. Od 21 grudnia 2021 r. gaz w przebiegającym przez Polskę rurociągu Jamał-Europa płynie z zachodu na wschód, czyli w odwrotnym kierunku niż zazwyczaj. Gazociąg dostarcza ok. jednej szóstej całego eksportu rosyjskiej ropy do Europy i Turcji.
Rosyjski koncern Gazprom wyjaśniał, że nie realizuje eksportu gazu tym rurociągiem ze względu na brak nowych europejskich zamówień. Firmy w Europie wolą kupować gaz już zgromadzony na miejscu w zbiornikach, niż nabywać surowiec z Rosji po rekordowych cenach - uzupełnia Reuters.
Celowe wstrzymywanie dostaw
Jednak niektórzy zachodni politycy oskarżają Rosję o celowe wstrzymywanie dostaw gazu do Europy i wykorzystywanie zmniejszonej podaży surowca, jako środka nacisku w napięciach politycznych wokół Ukrainy - zaznacza agencja. Dodaje, że działania Rosji są też postrzegane jako próba wymuszenia certyfikacji gazociągu Nord Stream 2.
Moskwa zaprzecza tym zarzutom i twierdzi, że wypełnia swoje zobowiązania dotyczące dostaw surowca. Nie jest jasne, kiedy przesył w gazociągu Jamał-Europa znów będzie się odbywał w normalnym kierunku; z zapowiedzi Gazpromu wynika, że zmiana powinna nastąpić jeszcze w tym miesiącu - pisze Reuters.
Upadki firm
Dodaje, że w poniedziałek - według punktu pomiarowego na niemiecko-polskiej granicy - rurą w kierunku wschodnim przesyłano 7 mln kWh gazu na godzinę.
Zmiana kierunku przesyłu w gazociągu jamalskim przyczyniła się do podniesienia hurtowych cen gazu w Europie, co doprowadziło już do upadku niektóre firmy i jest również odczuwane przez konsumentów - zauważa Reuters.