Te słowa prezes ZUS w sprawie przyszłego wieku emerytalnego mogą być całkowitym szokiem dla wielu. Przecież raptem kilka lat temu PiS obniżył wiek emerytalny z 67 lat dla kobiet i mężczyzn do 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Teraz okazuje się, że aby otrzymywać emeryturę, która pozwoli przeżyć trzeba będzie pracować nawet pół wieku. "Trzeba się z tym oswajać, bo dla dzisiejszych 20-, 30-latków staż pracy przekraczający 40 lat lub więcej nie będzie niczym zaskakującym. Pół wieku aktywności zawodowej może być normą. Tak, jak normą stawać się będzie życie dłuższe niż 70 czy nawet 80 lat" - mówi prezes ZUS Gertruda Uścińska w rozmowie z money.pl.
Wyższy wiek emerytalny, wyższa emerytura
"Nie ma wątpliwości, że na podwyższenie świadczenia emerytalnego jest tylko jeden sposób. Jest to właśnie dłuższa praca i późniejsze wnioskowanie o świadczenie. Jeden rok pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego może podnieść świadczenie nawet o 15 proc" - przekonuje prezes ZUS. I podaje przykłady emerytów, którzy otrzymują emeryturę w wysokości... 30 tys. złotych i 20 tys. złotych. Jak ujawnia prezes ZUS, mężczyzna, który co miesiąc dostaje ponad 30 tysięcy złotych emerytury przepracował 62 lata przy produkcji ołowiu, cynku i cyny. Ale powiedzmy sobie szczerze. Taka emerytura, jest tylko jedna w Polsce a tych po 20 tysięcy złotych raptem kilkanaście. Większość emerytów dostaje dużo, dużo mniej.
Emerytury będą coraz niższe
Przeciętną wysokość emerytury wypłacanej przez ZUS w marcu 2020 roku - wyniosła 2 395,11 zł. Dla mężczyzn ta średnia jest nieco wyższa - 2 992,13 zł, zaś dla kobiet niższa - to tylko 2 002,66 zł. Oczywiście są to kwoty brutto. Jeszcze dramatyczniej to wygląda, gdy przyjrzymy się tzw. dominancie, czyli wysokości emerytury pobieranej przez największa liczbę emerytów. Ta kwota to 1 802,07 zł. I oczywiście jest ona niższa dla kobiet (1 712,57 zł), niż dla mężczyzn (2 381,09 zł). Te niewielkie kwoty mogą być w przyszłości jeszcze niższe. Jest to spowodowane kilkoma czynnikami. Dłuższym życiem Polaków, zwiększającą się liczbą emerytów oraz malejącą liczbą osób w tzw. wieku produkcyjnym. To oznacza, że tzw. kwota zastąpienia, czyli relacja przeciętnej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, będzie w przyszłości o wiele niższa niż dziś. - Dziś stopa zastąpienia wynosi ok. 55 proc., a w 2060 r. może to być ok. 25 proc. - wyjaśnia prezes ZUS.