W niedzielę Donald Tusk zorganizował konferencję prasową. Briefing trwał ponad 1,5 godz. Tusk odpowiadał na serię pytań dotyczących m.in. jego politycznej przyszłości.
Skrytykował także tzw. uchwałę sanacyjną PiS. Stwierdził, że sprowadza się do tego, że "rodziny polityków PiS nie będą zatrudniane w spółkach Skarbu Państwa, chyba że tego bardzo chcą". Dziennikarz TVP Info, zapytał go o krytykę nepotyzmu obozu PiS w kontekście zatrudnienia syna Tuska w gdańskiej spółce miejskiej.
Donald Tusk wspomniał o kompetencjach swojego syna, oraz że to nie jest spółka Skarbu Państwa. Podał również ile zarabia Michał Tusk. - Mój syn z wyższym wykształceniem - uniwersytet, politechnika, socjolog - z 20-letnim doświadczeniem w transporcie jest de facto urzędnikiem ds. merytorycznych dot. komunikacji w Gdańsku i zarabia miesięcznie do 3 tys. zł netto - odpowiedział Donald Tusk.
Michał Tusk pracę w gdańskim urzędzie przyjął w marcu. Wcześniej pracował w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy w Gdańsku, gdzie zajmował się marketingiem. Przez pewien czas był związany ze spółką OLT Express.