Ważne jest, gdzie robisz zakupy i jak często. Przemyśl, co musisz kupić. Sprawdź, co się skończyło, co jest niezbędne, a co można odłożyć na później. Zanim wybierzesz się do sklepu, koniecznie przygotuj sobie listę zakupów. I trzymaj się jej! To pozwoli ci uniknąć niezaplanowanych sprawunków, które będą obciążeniem dla kieszeni. Jeśli robisz zakupy w większym markecie, to kieruj się prosto do półek, gdzie leżą produkty z twojej listy.
Wędrówki po stoisku z kosmetykami albo po dziale z ubraniami mogą się źle skończyć. A nuż skusisz się na coś, czego tak naprawdę nie potrzebujesz. Zanim pójdziesz do kasy, sprawdź cenę w czytniku. Uważaj też na oznaczenia przy półkach. Często produkty są wymieszane i tak naprawdę cena na półce może dotyczyć czegoś innego.
Taniej w dużych sklepach
Większe, cotygodniowe zakupy rób w najtańszym sklepie w okolicy. Najniż-sze ceny są w dużych supermarketach albo w dyskontach. Wcześniej porównaj ceny i wybierz ten najtańszy. Jeśli niektóre produkty są tańsze w jednym sklepie, a inne w kolejnym, to możesz np. kupić żywność w supermarkecie, a środki czystości w dyskoncie. Raz albo dwa razy w miesiącu całą rodziną wybierzcie się po zapasy, które wystarczą na dłużej.
Najlepiej jechać tam samochodem, żeby załadować bagażnik do pełna i na ponad tydzień mieć spokój. Jeśli nie masz samochodu, poproś dorosłe dziecko - może znajdzie czas, żeby cię podrzucić do tańszego sklepu. W osiedlowym spożywczaku kupuj tylko to, co jest niezbędne, np. chleb. Chyba że ma konkurencyjne ceny wobec wielkich sieci. Wtedy masz szczęście, bo nie musisz przemierzać kilometrów w poszukiwaniu tanich produktów.
Im rzadziej, tym lepiej
Jak często robić zakupy? Najlepiej raz w tygodniu. Jeśli nie dasz rady zabrać się ze wszystkimi sprawunkami, rób to częściej, np. dwa razy w tygodniu. Środki czystości i kosmetyki kupuj średnio raz w miesiącu. Hurtem w taniej drogerii albo supermarkecie. Ubrania oraz buty najkorzystniej jest kupować w styczniu i w lipcu, bo to okres największych przecen i wszystko tanieje o 20-70 proc. Sprzęt AGD i elektronikę też możesz kupić w dużym supermarkecie albo mniejszym sklepie w trakcie wyprzedaży.
Tani sprzęt znajdziesz również w sklepach internetowych. Jeśli nie bardzo wiesz, jak się poruszać po Internecie, poproś o to swoje dziecko lub wnuka. Powiedz czego szukasz, a on niech znajdzie ci najkorzystniejszą opcję. Nie zawsze bierz najtańsze produkty. Czasem opłaca się wziąć coś nieco droższego, np. markowy sprzęt albo buty, ale mieć pewność, że za miesiąc się nie rozpadną. Wybierając artykuły gospodarstwa domowego, wybierz też najekonomiczniejsze w użytkowaniu. Są trochę droższe, ale ich cena zwróci się, bo zmniejszą się rachunki za prąd.
Z promocjami ostrożnie
Warto korzystać z promocji i przecen, trzeba je jednak dokładnie prześwietlić. Sklepy kuszą okazjami. Na produkcie może widnieć wielka naklejka "promocja", ale tak naprawdę wcale nie jest tańszy. Może okazać się, że w innym sklepie kosztuje dużo mniej w regularnej cenie. Zdarza się, że cena właściwa nad ceną przecenioną jest celowo zawyżana. Pamiętaj, że przy kasie obowiązuje cena z metki. Jeśli okaże się, że jakaś jest wyższa, masz prawo walczyć o tę niższą. Uważaj na gratisy. W praktyce często podnoszą one cenę produktu.
Nie ufaj reklamie
Ile razy skusiłeś się na coś, czego nie potrzebowałeś, bo zachęciła cię do tego reklama? Nie daj się następnym razem. Producenci bardzo często stosują nieuczciwe chwyty reklamowe. Warto mieć tego świadomość. I chociaż przed nieuczciwą reklamą chroni konsumentów prawo, to w praktyce niewiele to daje. Wielkie firmy i korporacje robią wszystko, żeby je obejść.
W błąd wprowadzają reklamy leków, sprzętu elektronicznego, telefonii komórkowej, wielkich sieciowych supermarketów. W jaki sposób? Najczęściej podają niepełne informacje o cenie oraz właściwościach produktu, warunkach dostawy i serwisu. I tak np. znany hipermarket kusi sprzedażą produktów na raty bez oprocentowania, zapomina jednak dodać, że obowiązkowe jest wykupienie ubezpieczenia zaciągniętego kredytu, które faktycznie podniesie jego cenę.
Podobnie może być z reklamą innych usług. Firmy ubezpieczeniowe kuszą tanim OC i AC. Jednak w rzeczywistości tak niskie jak w reklamach ceny należą się tylko klientom, którym przysługują zniżki. Sieci telefonii komórkowej mogą nęcić np. tanimi esemesami, nie dodają jednak, że takie ceny będą obowiązywały tylko w okresie promocji.
Nieuczciwe są też tzw. reklamy przynęty. To promowanie się za pomocą wyjątkowo okazyjnej ceny danego produktu. Często w rzeczywistości okazuje się, że jest ich tak mało, iż niewielu klientów załapie się na okazję. Przykłady takiego celowego wprowadzania w błąd można mnożyć w nieskończoność, dlatego do reklam najlepiej podejść z dystansem.