Na nagraniu opublikowanym w sieci trzy samochody firmy kurierskiej InPost stoją przy Jarmarku Pogórzańskim w Gorlicach (Małopolska). Zaparkowane auta dostawcze mają otwarte tylne drzwi. Na części załadunkowej jednego z nich, wypełnionej przesyłkami, stoi mężczyzna, który rozdziela paczki, a dwóch kolejnych pakuje je do swoich aut. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie sposób, w jaki to robią.
Krótki film pokazuje, jak mężczyzna, który ewidentnie rozdysponowuje paczki, po prostu wyrzuca je ze swojego samochodu, nie patrząc nawet na ewentualne oznaczenia „uwaga szkło”. Dwóch pozostałych mężczyzn czasami próbuje łapać przesyłki, ale nie zawsze im to wychodzi. Gdy tak się nie stanie, te po prostu lądują na ziemi lub z hukiem na "pace" samochodu.
Sprawę, na łamach „Gazety Krakowskiej”, skomentował Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost SA z siedzibą w Krakowie.
- Dla takiego zachowania, jak to widoczne na nagraniu, nie ma w naszej firmie akceptacji – stwierdza Kądziołka. - Pracownicy, którzy się go dopuścili, zostali dyscyplinarnie zwolnieni – twierdzi rzecznik InPost SA.