Sklepy w Sylwestra i Nowy Roku w Białymstoku. Zobacz, gdzie zrobisz zakupy

i

Autor: Pixabay

Tak oszukują na wyprzedażach! Wielkie promocje to fikcja? [RAPORT]

2019-01-18 12:39

Po świątecznym szale zakupowym sieci handlowe, ale także i pojedynczy sprzedawcy z dumą ogłaszają, że oto nadszedł czas wyprzedaży. Od początku stycznia plakaty na sklepowych witrynach kuszą nas promocjami sięgającymi nawet 70 proc.! Okazuje się jednak, że nie zawsze zniżka ma taką wartość, a czasami nawet produkty są… droższe.

Koncern Deloitte we współpracy z firmą Dealavo postanowił sprawdzić jak ceny w sklepach, w czasie styczniowych wyprzedaży, mają się do tych z połowy listopada, początku grudnia i okresu tuż przed Wigilią.

Przeanalizowano przeszło tysiąc sklepów, sprawdzając produkty z kategorii drobne AGD, kosmetyki i perfumy, słodycze, książki, gry, zegarki, zabawki, konsole, laptopy, okulary wirtualnej rzeczywistości (VR), gry planszowe czy smartfony Deloitte, jak informuje Forbes, doszło do prostej konkluzji: Ceny w największych sklepach online w pierwszej połowie stycznia 2019 roku w porównaniu z cenami z połowy listopada 2018 roku, pozostały właściwie na takim samym poziomie.

Jedyne prawdziwe promocje dotyczyły branży gier wideo oraz smartfonów. Ok. 77 proc. gier faktycznie było tańszych w styczniu niż na początku grudnia. W przypadku smartfonów okazja dotyczyła niecałej połowy z ofert.

Ciekawa rzecz dzieje się jednak, jak spojrzymy na AGD. Wskazano w raporcie, że np. maszynka do strzyżenia z ceny 60 złotych w listopadzie podrożała w styczniu o 4 złote. Odkurzacz automatyczny kosztujący niecałe dwa miesiące temu 1099 złotych teraz kosztuje już 1149 złotych! W przypadku telewizorów jest już różnie. Jeden z 1899 podrożał do 1949 złotych, podczas gdy drugi z przykładów z 4499 złotych staniał aż o 500 złotych, kosztując teraz 3999 złotych. Największy wzrost ceny zaś wskazano na jednym z tabletów – podczas styczniowych „wyprzedaży” jego wartość… wzrosła o ponad 150 złotych.

– Nie mówimy tu o pojedynczych przypadkach. Nasza analiza pokazała, że w sklepach, które promowały się naprawdę dużymi obniżkami, w górę poszły ceny aż 30-40 proc. produktów – wyjaśnia, cytowany przez Forbes, Jakub Kot, prezes Dealavo.

Podczas tworzenia raportu uważnie przyjrzano się pięciu znanym i dużym sklepom internetowym, które informowały o promocjach sięgających 70 proc. Okazało się, że najwyższe przeceny nie wynosiły nawet 50 proc.

- Maksymalne obniżki pojedynczych produktów wynosiły 40 proc. Średnio było to jednak od 5 do 12 proc. – oceniła Agnieszka Szapiel, menedżer w zespole strategii, Deloitte.

Podsumowanie raportu wyraźnie pokazuje, jak sprzedawcy nabijają nas w butelkę. Ceny podczas styczniowych wyprzedaży w 39 proc. przypadków były niższe niż listopadzie, podczas gdy ponad 40 proc. produktów było droższych niż niecałe dwa miesiące temu.

Sonda
Czy korzystasz z wyprzedaży i promocji?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze