Od 1 października 2020 r. w życie weszły nowe przepisy – tzw. Lex Uber. Oznacza to, że teraz, gdy zamówimy usługę z aplikacji, przyjedzie po nas licencjonowany taksówkarz. Doprowadzić to może także do podwyżek cen i wydłużenie czasu usługi. Ustawa o transporcie, której nowa wersja zaczęła obowiązywać z początkiem października, miała uregulować rynek przewozów osób - pisze "Rzeczpospolita".
ZOBACZ TEŻ: Bary i restauracje TYLKO do 22! Nowe zaostrzenia. Zobacz, od kiedy
Niespodziewanie jednak, dzień przed wejściem nowych przepisów, Senat w uchwale zmieniającej treść "ustawy w celu przeciwdziałania społeczno-gospodarczym skutkom COVID-19" zawiesił kilka istotnych punktów regulujących branżę taksówkarską. Co to oznacza dla kierowców Ubera czy Bolta? W praktyce poprawka ta może zawiesić obowiązek posiadania licencji pośrednika przy przewozie osób do końca bieżącego roku. Odłożony w czasie został także wymóg prowadzenia ewidencji przejazdów. Zdaniem prezesa iTaxi zawieszenie wejścia w życie kolejnych punktów z przyjętych regulacji wydłuża niepotrzebnie okres nieuczciwej konkurencji oraz tolerowania nielicencjonowanych przewozów. Sejm zajmie się poprawką już w tym tygodniu.
SPRAWDŹ TAKŻE: Mandaty za brak maseczki. Nowe zasady! Policja już nie będzie pobłażała!
Źródło: Rzeczpospolita