Śmierć na Nilu, Agatha Christie
Nie ma lepszej reklamy Egiptu niż ta książka stworzona przez królową kryminałów. W pierwszy rejs po Nilu zdecydowanie polecamy wybrać się z Agathą Christie – to będzie niezapomniana, czytelnicza podróż! Towarzysząc detektywowi Herkulesowi Poirot podczas jego wakacyjnej wyprawy do Egiptu, niespiesznie będziecie odkrywać magiczne zakątki tego kraju, a przy okazji wciągniecie się w rozwiązywanie jednej z najlepszych zagadek kryminalnych jakie kiedykolwiek stworzyła pisarka. Bo jedno jest pewne – klimat książki jest tak namacalny i rzeczywisty, że poczujecie się tak, jakbyście faktycznie byli tam na miejscu i badali tajemniczą zbrodnię. Będziecie mieli wrażenie, jakbyście stali pośród tłumu obnośnych sprzedawców i taksówkarzy, którzy otaczają Was za każdym razem gdy schodzicie ze statku, poczujecie smak miętowej herbaty serwowanej w upalny dzień i aromat orientalnych przypraw sprzedawanych na bazarze. Oszołomi Was także ogrom tamtejszych piramid, których opisu nie powstydziłby się doświadczony archeolog.
Zobacz również: Najsłynniejsze festiwale książek na świecie [ZDJĘCIA]
– Warto wspomnieć o roli, jaką odegrał w tym przypadku mąż Agathy Christie, archeolog Max Mallowan, z którym wyjeżdżała na wykopaliska na Bliskim Wschodzie. To także dzięki tym wspólnym podróżom, umożliwiającym autorce wstęp na wykopaliska i poznawanie starożytnych tajemnic, jej twórczość jest tak bardzo realna – mówi Michał Goszczyński z księgarni Gandalf.
Być może dla tego Egipt w Śmierci na Nilu jest tak bardzo sugestywny. Do tego stopnia, że po lekturze tej książki, patrząc na piramidy, z pewnością każdemu przypomną się słowa wypowiedziane przez jedną z bohaterek, Kornelię: Jakież są ogromne i pełne spokoju! Kiedy się na nie patrzy, to człowiek czuje się mały i nędzny jak robak, a wszystko robi się takie nieważne, prawda? Prawda.
Ulisses, James Joyce
Joyce kochał Dublin, ale też jak nikt inny potrafił dostrzec jego wady. W Dublińczykach udało się mu się ująć wszystko to, co mieszkańcy tego miasta nosili w swoich duszach i sercach - ich lęki, upadek wartości i brak wiary. Chciał jednak czegoś więcej. Gdy zabrał się do pracy nad Ulissesem, powiedział: „Chcę stworzyć portret tego miasta tak dokładny, że gdyby kiedyś zniknęło nagle z powierzchni ziemi, można było je zrekonstruować na podstawie mojej książki". Z całą pewnością, autor osiągnął swój cel.
Dublin z Ulissesa jest niezwykle intrygujący. Z jednej strony uosabia świat starożytny – Joyce wzorował się bowiem na Odysei Homera, co widoczne jest m.in. w konstrukcji książki (Ulisses składa się z 18 epizodów, podobnie jak Odyseja z 18 ksiąg), z drugiej, topografia irlandzkiego miasta stojącego u progu dwudziestego wieku została odwzorowana w sposób zadziwiająco dokładny.
Czytaj koniecznie: Książki na każdą porę. Poznaj historię zwykłych ludzi
Wieża Martello Tower, szkoła Clifton w której Stefan Dedalus udzielał lekcji historii starożytnej, brzeg morskiej zatoki, Eccles Street i inne, równie dokładnie opisane uliczki Dublina, gmach poczty i kościoła, łaźnia turecka, stary cmentarz, Biblioteka Narodowa i wiele, wiele innych miejsc, które w ciągu jednego dnia przemierza główny bohater, możemy przemierzyć sami, z książką w ręku. Trudno o lepszy sposób na to, by jeszcze lepiej poczuć myśli i uczucia towarzyszące książkowym postaciom. Tym bardziej, że wiele z opisanych przez Joyce'a miejsc pozostało niezmienione aż do dziś. Można nawet zjeść w tych samych knajpkach!
Norwegian Wood, Haruki Murakami
The Beatles, ich nastrojowa Norwegian Wood i Tokio lat 60-tych dwudziestego wieku wspólnie tworzą cudowny klimat – melancholijny, eteryczny, nie pozwalający oderwać się od czytania. Niemal każda książka Murakamiego, mogłaby służyć za przewodnik po stolicy Japonii. Tokio zostało opisane przez autora w taki sposób, że czytając, można poczuć się tak, jakbyśmy byli jego nierozerwalną częścią. Nawet, jeśli nigdy tam nie byliśmy i niewiele wiemy o tym mieście, mamy wrażenie, jakbyśmy znali je doskonale. Dokładnie takie odczucia towarzyszyć nam będą podczas lektury Norwegian Wood – książki, dzięki której pisarz podbił serca swoich rodaków i którą dziś podobno można znaleźć w każdym japońskim domu.
Ale to dzieło jest wyjątkowe jeszcze z innego powodu. Przede wszystkim, opisane w nim miejsca są dla autora wyjątkowo osobiste i ważne, i tę emocjonalność rzeczywiście można wyczuć. Zwłaszcza jeżeli chodzi o Uniwersytet Waseda na którym studiował, czy odwiedzany przez niego osobiście jazz bar DUG, w którym przesiadywał bohater książki, Toru Watanabe. Jeżeli podczas pobytu w Japonii najdzie Was ochota, by posłuchać znakomitego jazzu, koniecznie tu zajrzyjcie. Być może, sącząc drinka, usłyszycie znany utwór, który przywoła ulubioną książkową historię? Muzyka to bowiem niewątpliwy atut dzieł Murakamiego, który w swoją prozę zawsze wplatał genialne utwory, a żaden z tych wyborów nie był przypadkowy.
Sprawdź też: Będzie książka Michelle i Baracka Obamów. Za 60 mln dolarów
Muzeum niewinności, Orhan Pamuk
Pamuk jest bezdyskusyjnym znawcą Istambułu, być może dlatego potrafi tak trafnie opisywać to złożone miasto, w którym wschodnia kultura styka się z kulturą zachodnią. W jego książkach odnajdziemy zarówno klimat XVI wiecznej Turcji jak i tej dwudziestowiecznej. Naprawdę nie sposób nie docenić tego, jak trafnie autor potrafi uchwycić dynamikę metropolii, która przecież zmienia się nieustannie. Tymczasem, jego opisy dotyczące zarówno ludzi, ulic, zabytków, są wyjątkowo trafne, przez co bardzo cenne. Po lekturze jednej z jego książek na pewno spojrzymy więc zupełnie inaczej na ten kraj.
Muzeum niewinności to nie jest książka typowa dla Pamuka. Autor nosił się z zamiarem jej napisania przez przeszło dziesięć lat, podobnie jak z zamiarem stworzenia opisanego w niej muzeum. Przez lata gromadził przedmioty, które zostały opisane w Muzeum niewinności. I mimo, że muzeum zostało, z różnych względów, otwarte znacznie później, jest dokładnie takie, jak w książce.
– To niezwykłe miejsce, które powinien odwiedzić każdy, kto będzie w Istambule. Wystawa przedmiotów opisanych w Muzeum niewinności, to klucz do zrozumienia tego miasta. Nie trzeba nawet znać książki, by zachwycić się tutejszą wystawą, co podkreśla sam autor – mówi przedstawiciel księgarni Gandalf.
Dzięki dwóm elementom – książce i muzeum, Pamuk stworzył wyjątkowo dokładny portret metropolii. Bo choć Istambuł opisany w książce, być może nie jest już taki, jakim uchwycił go Pamuk, przedmioty zgromadzone w muzeum, z pozoru zwyczajne i niewiele znaczące, dokumentują prawdziwe życie jego mieszkańców – dążących do nowoczesności, ale też przepełnionych tradycyjną, islamską obyczajowością.
Źródło: www.gandalf.com.pl