Październikowy spadek inflacji nie przekonał RPP
Decyzję ws. stóp procentowych determinują głównie dane o inflacji. Tempo wzrostu cen obniżyło się w październiku z 8,2 do 6,5 proc., ale to za sprawą cudów na Orlenie, czyli sztucznie zaniżanych cen paliw. Aktualnie następuje urealnienie cen na stacjach paliw, zatem można przypuszczać, że w grudniu obniżki mogą zostać zastopowane, bo inflacja zacznie rosnąć za sprawą wzrostu cen paliw.
Do tego niepewność rynku związana z brakiem decyzji związanych z przedłużaniem tarcz antyinflacyjnych, cen gazu prądu i 0 VAT na żywność, który obowiązuje tylko do końca 2023 r.
Ekonomiści prognozują, że brak tarcz może oznaczać podbicie inflacji o ok. 2 proc. w w najbliższych miesiącach.
-Należy pamiętać, że RPP zapoznała się już w najnowszymi projekcjami inflacji CPI do roku 2026. Te prognozy listopadowe NBP zostaną upublicznione za kilka dni i bardzo możliwe, że to właśnie one przeważyły z utrzymanie stóp na obecnym, niezmienionym poziomie. Perspektywy na rok 2024 i 2025 mogą nie być już tak zadowalające, a co więcej osiągnięcie celu inflacyjnego może przesunąć się na kolejny 2026 rok - stwierdził Bartłomiej Mętrak analityk rynków finansowych XTB.
Tak zmieniłyby się raty kredytów gdyby RPP obniżyła stopy procentowe
SZCZEGÓŁOWE WYLICZENIA PRZEDSTAWIAMY W ZAŁĄCZONEJ GALERII
Piotr Bielski dyrektor departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank, uważa, że ewentualne przedłużenie tarcz antyinflacyjnych z jednej strony mogłoby obniżyć prognozy inflacji (przynajmniej na początku 2024 r.) ale z drugiej strony oznacza to dodatkowe koszty fiskalne, których nie przewidziano w projekcie budżetu.
-Gdyby nowy rząd chciał realizować swoje przedwyborcze obietnice (np. podwyżki w budżetówce, większa kwota wolna od podatku), oznaczałoby to dodatkowe ryzyka inflacyjne i fiskalne - mówi Bielski z Santander Bank w rozmowie z Super Biznesem.
Podobnie uważa Jakub Łapaj ekspert kredytowy z Lendi, który zaznacza, że inflacja, co prawda ulega obniżeniu, jednak nadal ciążą nad jej poziomem ryzyka związane z zakończeniem tarcz antyinflacyjnych oraz powrotu cen paliw do rynkowych poziomów.
-Dodatkowo wskazówka płynie ze stawek WIBOR, gdzie rynek nie jako przewiduje, co się będzie działo w najbliższym okresie. Stawka WIBOR ON z 3 listopada wynosi 5,65%. Sugeruje to, że rynek może przewidywać obniżkę o max 0,25%" - oblicza Łapaj ekspert kredytowy z Lendi.
To koniec obniżek stóp procentowych?
Bielski z Santander Bank Polska w rozmowie z Super Biznesem prognozuje, że wszystkie powyższe czynniki spowodują, że w najbliższych miesiącach skłonność banku centralnego do dalszych redukcji stóp procentowych zdecydowanie zmaleje, na co wpłynie wyhamowanie trendu dezinflacji, stopniowe ożywienie gospodarki oraz zmiana układu politycznego.
-Spodziewam się stabilizacji stóp procentowych, przynajmniej do drugiego półrocza 2024 r.- mówi dyrektor departamentu analiz ekonomicznych Santander.
Turek z HREIT zaznacza, że polityka pieniężna wpływa na dynamikę inflacji z opóźnieniem kilku kwartałów. W efekcie teraz RPP musi patrzeć na projekcje dotyczące tempa wzrostu cen za rok i dalej.
Bartosz Sawicki analityk Cinkciarz.pl dodaje, że przyspieszenie dynamiki PKB (do około 2,5 proc. w 2024 r.) powinno jednak przede wszystkim ograniczać przestrzeń do obniżek stóp w dalszej przyszłości.
-Istnieje bowiem ryzyko, że inflacja spadać będzie jedynie w pierwszych miesiącach przyszłego roku, a w jego drugiej połowie ponownie zacznie się rozpędzać i za 12 miesięcy będzie mieć siłę zbliżoną do obecnej. W rezultacie cykl obniżek za kilka posiedzeń może zostać zatrzymany – tym razem na dłużej – na pułapie 5 proc.- stwierdził Sawicki.
W tym roku RPP dwukrotnie obniżyła stopy procentowe. Raz we wrześniu o 75 pkt. bazowych, a drugi raz - w październiku o 25 pkt. bazowych. Łącznie stopy spadły o 1 pkt. proc. Analitycy, którymi rozmawiał Super Biznes, spodziewali się kolejnej obniżki także w listopadzie o 0,25 proc.