Nord Stream 1. Rosjanie nie uznają europejskiego śledztwa
Rosyjski koncern poinformował, że znaczna część gazociągu Nord Stream 1 musiałaby zostać wycięta a następnie zastąpiona nowym odcinkiem. Prezes Aleksiej Miller wyraził swoją dezaprobatę dla faktu, że Rosjanie nie zostali dopuszczeni na miejsce zdarzenia.
Podkreślił, że szybki spadek ciśnienia po wycieku umożliwia stwierdzenie, że rura została "całkowicie porwana". Przedstawiciele Rosji już wcześniej zaznaczali, że śledztwo prowadzone przez Danię, Niemcy i Szwecję nie zostanie przez nich uznane - jeżeli nie zostaną do niego dopuszczeni rosyjscy eksperci.
Kolejny sabotaż zostanie wymierzony w Turkish Stream
Jak informuje Biznes Alert Aleksiej Miller wyraził nadzieję, że dojdzie do rozbudowy gazociągu Turkish Stream, którego przepustowość pierwotnie miała wynosić 63 mld m sześc. rocznie a aktualnie wynosi jedynie 5,75 mld m sześc. rocznie.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller podkreślał, ze otrzymał informację dotyczącą możliwości kolejnego sabotażu - tym razem wymierzonego w Turkish Stream. Miller zapewnił, że władze Turcji otrzymały od strony rosyjskiej ostrzeżenie w związku z zaistniałą sytuacją.
Wyciek z Nord Stream a rosyjski atak na NATO
Wielu zachodnioeuropejskich polityków (również premier RP) podejrzewają, że w sabotażu Nord Stream brali udział Rosjanie a całe "przedsięwzięcie" miało stanowić pretekst do do ataków na infrastrukturę energetyczną NATO.
Jak informuje Biznes Alert przedstawiciele NATO zapowiedzieli, że "jakikolwiek atak na energetykę jednego z sojuszników spotka się z jego wspólną odpowiedzią".
Sankcje na Rosję a dostawy gazy
Rosjanie dostarczają obecnie gaz do Europy z użyciem gazociągów przez Turcję i Ukrainę. Gazociąg Jamalski stoi pusty, a Nord Stream 1 jest wykluczony z pracy. Nord Stream 2 nie otrzymał certyfikacji w Niemczech i został objęty sankcjami USA za atak Rosji na Ukrainę. Rosjanie oferują dostęp do drugiej nitki Nord Stream 2 - przypomniał portal Biznes Alert.