Ceny w sklepach nadal utrzymują się na wysokim poziomie, choć dynamika wzrostu nieco osłabła. W lutym bieżącego roku, codzienne zakupy podrożały średnio o 5,8% w porównaniu z rokiem poprzednim. W ostatnim czasie, spośród 17 obserwowanych kategorii, dwie odnotowały spadek cen, podczas gdy reszta zanotowała wzrosty. Wcześniej tylko jedna grupa produktów potaniała, a pozostałe zdrożały. W lutym najbardziej wzrosły ceny artykułów tłuszczowych – ogółem o 16,1% rok do roku. Wśród pięciu kategorii z największym wzrostem cen znalazły się również owoce (10,7%), napoje bezalkoholowe (9,8%), słodycze i desery (9,7%) oraz nabiał (9,4%). Z kolei chemia gospodarcza i artykuły sypkie potaniały odpowiednio o 2,6% i 0,4%. Wyniki te pochodzą z analizy ponad 81 tysięcy cen detalicznych.
Indeks Cen Detalicznych: Lutowe zmiany
Zgodnie z cyklicznym raportem „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, opracowanym przez UCE RESEARCH i Uniwersytet WSB Merito, w lutym br. codzienne zakupy (obejmujące m.in. żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz inne artykuły, takie jak chemia gospodarcza czy artykuły dla dzieci) zdrożały średnio o 5,8% w porównaniu z rokiem poprzednim. W styczniu, według tej samej metodologii, wzrost ten wyniósł 5,9%. Ze zgromadzonych danych wynika, że w ubiegłym miesiącu dwie z 17 monitorowanych kategorii odnotowały spadek cen (-2,6% i -0,4%), a pozostałe zanotowały wzrosty (od +3,7% do +16,1%). Dla porównania, w styczniu niemal wszystkie grupy produktów podrożały (w przedziale od +2,8% do +10,4%), a tylko jedna zaliczyła spadek (-0,7%).
– W lutym br. silny złoty i w miarę niewysokie ceny paliw znacząco wpływały na koszty zakupów w sklepach. Nie ma natomiast żadnych przesłanek, które wskazywałyby na znaczne obniżenie dynamiki wzrostu cen. W sklepach wciąż jest drogo. Efekt zeszłorocznej wysokiej bazy działa też na niekorzyść konsumentów. Gospodarce szkodzą ryzyka w obszarze geopolitycznym i konflikty wewnętrzne, które w obliczu kampanii prezydenckiej wydają się schodzić na drugi plan – komentuje dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Artykuły tłuszczowe liderem drożyzny
Spośród wszystkich analizowanych kategorii, najbardziej podrożały artykuły tłuszczowe (masło, margaryna, olej itp.) – średnio o 16,1% rok do roku. Ceny samego masła wzrosły o 32,5%. Wcześniej cała ta grupa towarów zdrożała o 9,7% i zajmowała trzecie miejsce w rankingu.
– Skala wzrostu cen masła, dwukrotnie przewyższająca wynik całej kategorii, sugeruje, że ten produkt w głównej mierze odpowiada za pierwsze miejsce tłuszczów w rankingu. Można spotkać się z opinią, że jego ceny rosną z powodu ograniczenia światowej produkcji mleka. Jednak mleko można wykorzystać też do produkcji serów. Natomiast od ostatniej jesieni ser tanieje, a masło drożeje. Może to sugerować zwiększenie produkcji sera kosztem produkcji masła – wyjaśnia dr Marek Szymański z Uniwersytetu WSB Merito.
Drugie miejsce w zestawieniu zajęły owoce, które podrożały o 10,7% rok do roku. W styczniu również były na drugiej pozycji, z wzrostem o 10,2%.
– W tym okresie roku dostępność krajowych owoców jest zawsze mocno ograniczona, a import generuje koszty transportu, przechowywania czy wahań kursów walut. Na te elementy nakłada się wielkość ostatnich zbiorów, a w ub.r. warunki pogodowe hamowały produkcję. Mniejsza dostępność przekłada się na silne impulsy do wzrostu cen – dodaje ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Na trzeciej pozycji znalazły się napoje bezalkoholowe ze średnim wzrostem o 9,8% rok do roku. Wcześniej podrożały o 7,8% i zajmowały czwarte miejsce.
– W każdym z ostatnich 12 miesięcy wskaźnik wzrostu cen w tej kategorii przewyższał ogólne podwyżki w sklepach. To wiąże się z cenami komponentów. I tak na przykład sok pomarańczowy zdrożał w zeszłym roku o połowę, co z pewnością podbiło koszty produkcji – zwraca uwagę ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.
Utrzymuje się presja cenowa na słodycze i nabiał
Czwarte miejsce w rankingu drożyzny zajmują słodycze i desery, których ceny wzrosły o 9,7% rok do roku. Miesiąc wcześniej ta kategoria była na pierwszym miejscu z podwyżką o 10,4%. – „Słodycze i desery wciąż są pod silną presją cenową, a warto podkreślić, że rok poprzedni przynosił w tej kategorii rekordowe wzrosty. To oznacza, że pomimo bardzo wysokiej bazy, wzrosty nominalnie są w dalszym ciągu rekordowe. Wpływają na to przede wszystkim koszty takich surowców, jak kakao, nabiał czy tłuszcze, ale również koszty energii” – wskazuje dr inż. Anna Motylska-Kuźma.
W pierwszej piątce drożejących produktów znalazł się również nabiał ze średnim wzrostem o 9,4% rok do roku. W styczniu zdrożał o 7,2% i również był szósty w rankingu. – „Sam podstawowy surowiec, czyli mleko, nie sprawia wrażenia źródła wzrostu cen na poziomie 3,5 p.p. powyżej wskaźnika ogólnego. Istotniejszy może okazać się skok cen opakowań i energii” – stwierdza dr Marek Szymański.
Jak zmieniały się ceny w lutym?
Dalsze pozycje w tabeli zajmują ryby (6,8%), artykuły dla dzieci (6,5%), mięso (6,2%), pieczywo (6,2%), karmy dla zwierząt (5,6%) oraz wędliny (5,5%). Na końcu zestawienia znajdują się używki (5,3%), warzywa (5,1%), dodatki spożywcze (4,8%) oraz środki higieny osobistej (3,7%). Jedynie dwie kategorie potaniały rok do roku: chemia gospodarcza i artykuły sypkie (odpowiednio o 2,6% i 0,4%).
– W przypadku chemii gospodarczej bardzo duże wzrosty cen w 2023 roku oraz na początku ub.r. stworzyły wysoką bazę. Obecnie skutkuje ona niskimi, a wręcz ujemnymi przyrostami rok do roku w wymiarze procentowym. Jednak wartościowo wzrosty te są nadal zauważalne i odczuwalne w naszych portfelach. Niezmiennie na sytuację tą wpływają wysokie koszty produkcji, od energii po koszty pracy. Z kolei spadek zanotowany przez art. sypkie jest symboliczny – podsumowuje dr inż. Anna Motylska-Kuźma.

Polecany artykuł: