UE nie chce Nord Stream 2. Nieoficjalnie „tajne rozmowy między Rosjanami a Amerykanami”
Itkonen zapewniła, że opinia Komisji Europejskiej o gazociągu Nord Stream 2 od lat pozostaje niezmienna, a projekt ten nigdy nie leżał we wspólnym interesie Unii Europejskiej. "Nie dywersyfikuje on wykorzystania źródeł energii" - powiedziała rzeczniczka, przypominając, że Nord Stream 2 nigdy nie został uruchomiony. "Gaz nigdy nie był dostarczany do UE za pośrednictwem tego rurociągu" - zauważyła.
Itkonen dodała także, że jeśli gazociąg kiedykolwiek zostałby jednak uruchomiony, to musiałby funkcjonować zgodnie z odpowiednimi przepisami międzynarodowymi i europejskimi. "Nasze stanowisko w tej kwestii jest od wielu lat takie same" - podkreśliła rzeczniczka.
Jak poinformował w poniedziałek niemiecki "Bild", od kilku tygodni w Szwajcarii mają trwać tajne rozmowy między Rosjanami a Amerykanami, dotyczące uruchomienia Nord Stream 2. W ocenie amerykańskiej administracji miałoby to być postrzegane jako część odbudowy stosunków z Moskwą. Jak z kolei napisał w niedzielę brytyjski dziennik "Financial Times", pomysłodawcą prac nad rozpoczęciem funkcjonowania gazociągu ma być Matthias Warnig, były szpieg i przyjaciel Władimira Putina, który do 2023 r. kierował spółką Nord Stream 2 AG.
Kosiniak-Kamysz: Nord Stream 2 jest niebezpieczny
Doniesienia o możliwym uruchomieniu Nord Stream 2 zaczęły wzbudzać niepokój europejskich polityków. Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w poniedziałek, że powrót do rozmów o uruchomieniu gazociągu Nord Stream 2 jest "niebezpieczny".
Nord Stream 2 biegnie przez Bałtyk z Rosji do Niemiec. Uruchomienie gazociągu wstrzymała pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę, rozpoczęta w lutym 2022 r. Część rurociągu została uszkodzona w wyniku aktu sabotażu we wrześniu 2022 r., ale wyniki ekspertyz wskazują na to, że jego naprawa zajęłaby zaledwie kilka miesięcy.
Nord Stream 1 był wstępem do geopolitycznych zawirowań
Jak podaje Wikipedia:
„29 sierpnia 2006 rosyjska firma Gazprom oraz niemieckie firmy (…) podpisały w Moskwie porozumienie końcowe dotyczące budowy Gazociągu Północnego (…) W konsorcjum Nord Stream 51% udziałów ma Gazprom”.
Państwa Europy Środkowej były wtedy zdecydowanie przeciw. Dostarczanie gazu do zachodniej części UE z pominięciem Ukrainy i Polski dawało Rosji narzędzie „gazowego szantażu”. Obawy potwierdziły się z dużym opóźnieniem, w tragicznych okolicznościach.
