
Czy Trzaskowski obieca Polakom podwyżkę kwoty wolnej przed drugą turą?
Według nieoficjalnych ustaleń money.pl, Rafał Trzaskowski rozważa ogłoszenie planu podniesienia kwoty wolnej od podatku z 30 do 60 tysięcy złotych między pierwszą a drugą turą wyborów. Politycy Koalicji Obywatelskiej przyznają, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale taki wariant jest brany pod uwagę.
Jeden z polityków KO, pragnący zachować anonimowość, twierdzi, że trwają poszukiwania "dużych" tematów do ogrania przed drugą turą, a jednym z nich jest właśnie kwota wolna od podatku w wysokości 60 tys. zł. Inny rozmówca money.pl również nie wyklucza ruchu ze strony Rafała Trzaskowskiego po pierwszej turze wyborów, podkreślając, że taki krok najlepiej zrobić w momencie, który przyniesie największe korzyści.
Sztabowcy Trzaskowskiego komentują sprawę ostrożnie, zaznaczając, że choć słyszeli o takim wariancie, to nic nie jest pewne. Podkreślają, że Rafał chciałby to ogłosić, ponieważ jest to rzecz, która w kampanii najbardziej obciąża rząd, a także ukłon w stronę wyborców Mentzena.
Podwojenie kwoty wolnej to obietnica warta miliardy
Największym problemem z obietnicą podwojenia kwoty wolnej jest jej koszt. Minister finansów szacuje, że to blisko 56 mld zł. Ekonomista Michał Myck, dyrektor think thinku CenEA, uważa, że przy tak dużej niepewności za granicami i stanie finansów publicznych nie ma miejsca na duże ruchy fiskalne. Dlatego realizacja znacznego podwyższenia kwoty wolnej jest w najbliższym czasie mało realna.
Sprawa kwoty wolnej jest znaczenie większego kalibru niż głośna ostatnio kwestia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, której wejście w życie zawetował dziś prezydent Duda.
Obietnice wyborcze a realia finansów publicznych
Obie kwestie wpisują się w klimat kampanii wyborczej, który pokazuje rozjazd między chęciami sztabów a możliwościami finansów publicznych. Politycy przyzwyczaili się, że obietnice transferowe łatwo się rzuca i łatwo spełnia, a wszyscy, którzy przestrzegają przed ich kosztami, to panikarze. Jednak problem jest faktyczny i swobody nie ma takiej jak w 2020 roku, nie mówiąc już o roku 2015, bo realia są zupełnie inne. Oprócz kosztów transferów doszły dwa spore wydatki, których nie było w poprzedniej dekadzie: rosnąca ścieżka wydatków na zdrowie i wydatki militarne będące konsekwencją rosyjskiej agresji na Ukrainę.