13-sta emerytura 2019
7 marca br. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowało projekt ustawy o jednorazowym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów w 2019 roku. Będzie ono wypłacane w maju, w kwocie 1100 złotych brutto, czyli około 888 złotych netto. Co ciekawe, jednorazowy dodatek otrzymają nie tylko groszowi emeryci uzyskujący np. 2 grosze miesięcznie z ZUS, ale również ci, których świadczenie emerytalne wynosi kilka tysięcy złotych.
"Emerytura plus" będzie przysługiwała 9,72 mln świadczeniobiorców (ok. 6,94 emerytów i 2,62 mln rencistów, w tym 282 tys. rencistów socjalnych). Koszt wypłaty jednorazowych świadczeń to ponad 10,7 mld zł.
Eksperci zauważają, że trzynasta emerytura "jest fatalnie zaprojektowana".
- Najwyższa emerytura w Polsce to dziś 23 tys. zł. Emerytury w wysokości 6, 7 czy 8 tys. złotych nie należą do rzadkości. Część emerytów z wysokimi świadczeniami wciąż przy tym pracuje. Mimo to także otrzymają 1100 zł. Bo rząd chce dawać to świadczenie wszystkim, jak leci. Rozproszy w ten sposób blisko 9 mld zł, nie załatwiając przy tym żadnego problemu – mówi cytowany przez "Rzeczpospolitą" Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Jak wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, przedział kwotowy emerytury, która najczęściej trafia do świadczeniobiorców to 1600,01-1800 zł. W tych ramach mieści się aż 11 proc. wszystkich beneficjentów ZUS (dane za marzec 2019 r.). 10,4 proc. emerytów otrzymuje kwotę w granicach 1800,01-2000 zł, a na trzecim miejscu jest grupa w przedziale 1400,01-1600 zł (9,9 proc.).
Zdaniem prawnika Oskara Sobolewskiego, eksperta Instytutu Emerytalnego, świadczenie będące 13-stą emeryturą nawiązuje do znanej z sektora finansów publicznych 13-stej pensji, co może wprowadzać w błąd, bowiem pracownicy budżetówki najczęściej otrzymują równowartość swojej pensji, a nie minimalnego wynagrodzenia.
- Warto również podkreślić, ze tego rodzaju świadczenie powinno zostać wypłacone w formie waloryzacji, a nie jednorazowego dodatku, w takiej konstrukcji jest to "kupowanie głosów", szczególnej w przypadku osób które otrzymują kilku złotową emeryturę - dodaje Sobolewski.